29 proc. Polaków przynajmniej raz w tygodniu zjada parówkę, rynek wart już 3 mld zł

Przedstawiciele branży mięsnej spodziewają się, że sprzedaż parówek jeszcze się zwiększy. - Parówki wypierają z rynku np. kiełbasy - mówi "Rz" Tomasz Łączyński - prezes Pekpolu, producenta m.in. paryżanek.
Duży i wciąż rosnący rynek powoduje, że firmy próbują z niego jak najwięcej uszczknąć. Nie tylko cena ma dziś znaczenie. - Jeszcze kilka lat temu parówki były kojarzone z najtańszym asortymentem, nie zawsze najwyższej jakości - wspomina w portalu Wiadomości Handlowe Cezary Jasiński z firmy Sokołów. Stąd powstał pomysł, by wprowadzić markę parówek wysokiej jakości. Teraz podobne produkty oferują też inne firmy.
- Choć nie wszystkich konsumentów stać na zapłacenie 20 zł za kilogram mięsnych parówek, to ich spożycie wyraźnie wzrasta kosztem tych najtańszych - mówi "Rz" Jacek Lewicki, prezes Drosedu.
Ekspansję parówek potwierdzają dane zebrane przez firmę Regis. W badaniu wzięto pod uwagę sześć sieci handlowych w Polsce, m.in. Tesco i Lidla. W ciągu trzech lat zwiększyła się w nich liczba dostępnych marek parówek (z 37 do 62). Jednocześnie wzrosła ich średnia cena (z 16,62 zł za kg do 17,82 zł za kg).