Reklama

DlaHandlu.pl – wiadomości handlowe, FMCG, ecommerce, franczyza, sieci handlowe

5 zagrożeń bez systemu kaucyjnego w Polsce

System kaucyjny działa w 13 krajach Europy, a kolejne państwa są na etapie planowania jego wdrożenia. Ostatnio Czechy zadeklarowały, że system kaucyjny zacznie działać w tym kraju już w połowie 2025 roku. Natomiast w Polsce projekt ustawy utknął pomiędzy resortem środowiska a Sejmem.
Reklama

Jeśli Polska nie wprowadzi narzędzi wspierających model cyrkularnego obiegu surowców, będzie musiała się liczyć z zagrożeniami, które znacząco wpłyną na rozwój polskiej gospodarki oraz portfele Polaków. Anna Sapota, wiceprezes ds. public affairs dla Europy Północno-Wschodniej w ramach Grupy Tomra, wymienia 5 kluczowych zagrożeń, które nas czekają, jeśli nie wprowadzimy systemu kaucyjnego w Polsce

Wzrost cen opakowań napojowych

Wyliczenia, które kilka tygodni temu zostały opublikowane przez jedną z polskich organizacji reprezentujących przedsiębiorstwa, w tym z branży napojowej, pokazały, że brak systemu kaucyjnego przełoży się bezpośrednio na wzrost cen napojów. A dlaczego? Zacznijmy od podstaw.

Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, mamy ogromny problem z narastającą liczbą odpadów. A temu da się zapobiec, wprowadzając rozwiązania, które nadadzą odpadom drugie życie. Stąd też UE nałożyła na kraje członkowskie cele recyklingowe, które dotyczą odpadów komunalnych: do 2025 r. ich recykling zostanie zwiększony wagowo do minimum 55%, do 2030 r. poziom ten zostanie zwiększony do 60%, a do 2035 r. – do 65%.

Co więcej, zgodnie z dyrektywą Single-use-plastics, która w Polsce zacznie działać już w 2024 roku, będzie obowiązywała zbiórka butelek PET na poziomie 77% w 2025 roku i 90% w 2029 roku. Wszystko po to, aby przyszłe butelki i puszki były wytwarzane z pozyskiwanego recyklatu, niezbędnego producentom. Jednak te cele są nieosiągalne bez odpowiednich narzędzi, czyli w tym przypadku systemu kaucyjnego. A nieosiągnięte poziomy recyklingu poniosą za sobą finansowe konsekwencje, jak kary nałożone na producentów, którzy nie spełnią wymaganych poziomów lub będą musieli zmierzyć się z wyższymi kosztami za pozyskanie recyklatu, czego wynikiem będzie wyższa kwota, którą konsument zapłaci za wybrany przez siebie napój.

Kary za nieosiągnięte poziomy recyklingu

Kary dotyczą nie tylko producentów, ale także polskich gmin. Samorządy już teraz, przy obecnych poziomach wynoszących 50%, borykają się z dużymi utrudnieniami w zakresie zbiórki surowców do recyklingu. Z początkiem bieżącego roku redakcja Teraz-Środowisko informowała, że w 831 gminach z 11 województw nie osiągnięto w 2020 r. wymaganych poziomów recyklingu. Tylko na Mazowszu wydano dotąd 87 decyzji ostatecznych na kwotę ponad 1,7 mln zł. To ogromne straty, które mogą pomóc zniwelować brakujące przepisy w zakresie rozszerzonej odpowiedzialności producenta i systemu kaucyjnego.

Niewystarczające zasoby surowców

Polska traci rocznie miliardy sztuk surowców, które nadają się do recyklingu. Na polski rynek co roku trafia prawie 700 tys. ton odpadów opakowaniowych po napojach, z których tylko połowa jest poddawana recyklingowi. System kaucyjny pozwoli odzyskać ok. 90 proc. tych odpadów, co przyniesie blisko 610 tys. ton własnych surowców do ponownego przetworzenia lub sprzedaży.

W obecnych warunkach ekonomicznych i przy zerwanych łańcuchach dostaw oraz trudnościach w dostępie do surowców, tworzenie własnych źródeł dostępu do tworzyw sztucznych czy metali jest niezwykle ważne. W ten sposób Polska zyska pewne źródła dostępu do zasobów, które wykorzystywane w kraju, będą miały istotny wpływ na budowę bezpieczeństwa surowcowego, a także na sam budżet Państwa.

Miliardy złotych podatku od plastiku

Podatek Polska płaci rocznie 1,7 mld zł podatku od plastiku. Jest to składka za niepoddawane recyklingowi odpady opakowaniowe z tworzyw sztucznych. Każdy kilogram takich opakowań kosztuje Polskę 0,80 euro. System kaucyjny może znacznie wpłynąć na obniżenie tej sumy. Zakładane dodatkowe 105 tys. ton plastiku poddane recyklingowi to kwota oszczędności ok. 84 mln euro, czyli prawie 400 mln zł rocznie więcej w polskim budżecie.

Zaśmiecone otoczenie i skażanie środowiska

Zaśmiecone otoczenie to nie tylko szpetny wygląd, to przede wszystkim realne zagrożenie dla naszego zdrowia. Przykładowo jest nim mikroplastik, który trafia do naszego jedzenia. Ponadto warto pochylić się nad polskimi lasami, które wciąż są zasypywane tonami śmieci. Przez nie do gleby i wód gruntowych przedostają się toksyczne substancje, m.in. resztki chemicznych środków ochrony roślin czy przeterminowane leki. Jak informują Lasy Państwowe, w obrębie dzikich wysypisk notuje się podwyższone koncentracje metali ciężkich oraz miedzi, niklu, cynku, chromu, a nawet rtęci. Doprowadza to do skażenia wód podziemnych i powierzchniowych, w tym często wody pitnej.

Dzikie wysypiska śmieci prowadzą też nierzadko do śmierci występujących wokół nich drzewostanów oraz zwierząt, które zjadają plastikowe odpady lub ranią się odłamkami szkła czy metalu.

Z drugiej strony, mamy do czynienia z mocno zaśmieconymi przestrzeniami publicznymi w praktycznie każdej miejscowości w Polsce. Odzyskana wysokość kaucji, którą zostaną objęte opakowania po napojach, stanie się wystarczającym motywatorem do odniesienia ich do pobliskiego sklepu.

Reklama

Lista tagów

Zobacz komentarze (1)

Proszę podać imię
Proszę wpisać treść komentarza
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum