Kosiniak-Kamysz: Bezpieczeństwo żywnościowe jest zagrożone

Kosiniak-Kamysz, który w sobotę spotkał się dziennikarzami w rodzinnym gospodarstwie rolnym w Maszkienicach (Małopolskie), przekonywał, że sytuacja z niekontrolowanym napływem produktów rolnych z Ukrainy to "jedna z największych afer III Rzeczpospolitej - afera zbożowa, afera drobiowa, afera graniczna".
Według niego do sytuacji tej doszło "przez brak decyzji, przez brak kontroli, głupotę, brak przygotowania, brak wiedzy i doświadczenia w podejmowanych decyzjach". "To jest granda, to jest wstyd i hańba. Rządzą nami oszuści, którzy oszukali polską wieś, którzy nie znają się na rzeczy i nie zagwarantowali Polsce bezpieczeństwa żywnościowego" - mówił szef ludowców.
Jak przypomniał, PSL już na początku lata zeszłego roku ostrzegało przed konsekwencjami niekontrolowanego napływu produktów rolnych z Ukrainy, czego efektem było zwiększenie ilości sprowadzanego zboża spoza Unii Europejskiej z ok. 30 tys. ton miesięcznie, do 200-300 tys. ton, a nawet 400 tys. ton miesięcznie w grudniu 2022 r.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że PSL domaga się natychmiastowego zablokowania możliwości wpływu w niekontrolowany sposób produktów rolnych do Polski z Ukrainy. Zaznaczył przy tym, że sytuacja ta nie pomaga Ukrainie, ale służy budowaniu nowej oligarchii w tym państwie.
"To nie jest pomoc dla Ukrainy. Bo my mówimy pomoc dla Ukrainy - tak, ale niszczenie polskiego rolnictwa - nie" - zaznaczył szef PSL.
Dodał, że jego ugrupowanie przedstawiło projekt ustawy o ochronie polskiej wsi, polskiego rolnictwa i konsumenta, gdzie "trzeba wprowadzić kaucje, wyznaczyć szlaki tranzytowe, uruchomić porty". Projekt ten - wskazał - mówi nie tylko o zbożu, ale także owocach miękkich i innych produktach rolno-spożywczych.
"Doszło do sytuacji, w której nie ma ceł, ale też nie ma kontroli granicznej, nie ma kontroli celno-skarbowej, nie ma sprawdzania tego, co wjeżdża do Polski. Przecież na tych tirach, które wjechały do Polski w tysiącach w niekontrolowany sposób mogła być przemycana kontrabanda, narkotyki, mogły być inne rzeczy. To jest narażenie na szwank nie tylko bezpieczeństwa żywności, ale także bezpieczeństwa w całości w innych obszarach" - ocenił Kosiniak-Kamysz.
"To pokazuje nieudolność tego rządu - tak się szczycą, że mysz się nie przeciśnie przez naszą granicę, a tysiące tirów umknęły ich uwadze" - dodał.
Zdaniem lidera ludowców sprawdzanie tej sprawy przez prokuraturę nie przyniesie efektu "bo +sami swoi+ będą badać +samych swoich+", dlatego z inicjatywy PSL "powołano specjalny zespół parlamentarny do zbadania afery granicznej, afery zbożowej, afery drobiowej - afery we wszystkich tych obszarach".
"Od poniedziałku będziemy wzywać ministrów, premiera do parlamentu (…). Wyjaśnimy i pokażemy kto popełnił błędy. Ci którzy narazili na szwank bezpieczeństwo żywnościowe Polski muszą zostać ukarani, albo w tej albo w przyszłej kadencji. Jesteśmy tego gwarantem, jesteśmy również gwarantem jako partia polityczna (…) przywrócenia bezpieczeństwa żywności w Polsce, bezpieczeństwa produkcji rolnej, uczynienia wsi na nowo miejscem atrakcyjnym dla rolników, dla rolnictwa, dla produkcji żywności" - zaznaczył prezes PSL.
Wśród postulatów ludowców wymienił m.in. natychmiastowe zatrzymanie niekontrolowanego napływu zboża i innych produktów rolnych do Polski, uruchomienie natychmiastowego skupu interwencyjnego i pomocy rolnikom, u których zalegają płody rolne, a także wsparcie w spłacie kredytów rolniczych.
PSL - przypomniał Kosiniak-Kamysz - złożyło także projekt ustawy o zwiększeniu udziału biokomponentów w paliwach. "To jest szansa na zdjęcie z rynku i na wykorzystanie (…) rzepaku przed rozpoczęciem tegorocznych żniw rzepakowych" - tłumaczył.
Według niego rząd powinien jak najszybciej podjąć decyzję o rozpoczęciu budowy portu zbożowego w naszym kraju i naciskać na UE o wyznaczenie portów w całej Europie służących do wytransferowania ukraińskiego zboża.
Lider PSL podkreślił, że w programie jego partii bezpieczeństwo żywnościowe jest jednym z trzech filarów obok bezpieczeństwa militarnego i bezpieczeństwa energetycznego.
"Przywrócenie bezpieczeństwa żywnościowego jest naszym punktem nr jeden w programie. Bezpieczeństwo żywnościowe dla konsumentów i dla jego producentów, a także uczynienie ze wsi na nowo miejsca produkcji rolnej, odbudowa potencjału polskiej wsi, uczynienie jej miejscem atrakcyjnym do pracy i życia dla młodych ludzi, a także w dostojnym wieku - to jest nasz program, ale to też nasza racja stanu. To nie jest program partii politycznej, to jest program Polski" - mówił Kosiniak-Kamysz.