Wzrost cen hamuje, jednak żywność wciąż drożeje

Powody spadku CPI (cen towarów i usług konsumpcyjnych) są jednak mało optymistyczne – ocenia ING Bank Śląski. Jest to, po pierwsze, odwrócenie wojennych zakupów paliwa, które rok temu wywołały niemal skok ich cen o 30%, dlatego dzisiaj roczna inflacja w tej kategorii spadła z 30,7% r/r do 0,2% r/r. Drugi powód to spadek cen regulowanej energii i rocznej inflacji w tej kategorii do odpowiednio 26% r/r z 31,1% r/r.
Żywność wciąż drożeje
Jednocześnie wciąż drożeje żywność. W porównaniu do lutego ceny w tej kategorii zwiększyły się o 2,3%, po wzroście o 1,8% m/m miesiąc wcześniej, do czego w naszej ocenie przyczyniły się wzrosty cen warzyw i mięsa.
Dodatkowo inflacja bazowa przyspieszyła. Podtrzymujemy szacunek marcowej inflacji bazowej (z wyłączeniem cen żywności i energii) na poziomie 12,3%r/r wobec 12,0%r/r w lutym.
Marzec przyniósł początek trendu dezinflacyjnego, ale obecnie kluczowe będzie obserwowanie jego tempa (zmiany cen m/m) oraz kształtowanie się inflacji bazowej, która najprawdopodobniej będzie „lepka" i uporczywie wysoka.
Także marcowe dane z innych krajów UE sugerują, że spadek inflacji do dotychczas to głównie efekt wysokiej bazy statystycznej na cenach energii.
Możliwy scenariusz stagflacji
W kolejnych miesiącach inflacja CPI obniży się a przed końcem roku osiągnie jednocyfrowe poziomy, jednak inflacja bazowa pozostanie wysoka. Marcowa projekcja NBP wskazuje, że w scenariuszu braku zmian stóp inflacja CPI wraca do celu dopiero w 2025.
„W takim otoczeniu nie znajdujemy uzasadnienia dla oczekiwań rynkowych na obniżki stóp w 2023. W naszej ocenie do końca tego roku nie będzie warunków do poluzowania polityki pieniężnej NBP” – diagnozuje ING Bank Śląski.
Bank obawia się jednak scenariusza stagflacyjnego, rośnie ryzyko credit crunch w USA, które może pogorszyć perspektywy wzrostu gospodarczego w USA ale również Eurolandzie oraz osłabić polski eksport, który miał być główny motorem wzrostu w Polsce w 2023 roku.