49 ofiar zawalenia się supermarketu sieci Maxima

"Mamy nadzieję, że pod gruzami są jeszcze żywi, ale 24 godziny po katastrofie szanse nie są zbyt duże" - powiedział burmistrz Rygi Nils Uszakovs.
Ostatnią osobę ocalałą z katastrofy przewieziono do szpitala rano. Od tego czasu w gruzowisku nie znaleziono żywych ludzi - poinformowała agencja BNS.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu ogłoszono trzy dni żałoby - od soboty do poniedziałku. W poniedziałek o godz. 10 w całym kraju pamięć ofiar zostanie uczczona minutą ciszy.
Służby ratunkowe co pewien czas wyłączają ciężki sprzęt i proszą o dzwonienie do osób uwięzionych pod gruzami w nadziei, że dzwoniące wśród ruin telefony komórkowe pomogą w ustaleniu ich położenia.
Dach supermarketu, którego budowę zakończono w 2011 roku, zawalił się w czwartek o godz. 18, kiedy w budynku znajdowało się wielu ludzi. Już po przybyciu strażaków nastąpił kolejny zawał, który utrudnił akcję ratunkową.
Służby ratunkowe szacują, że zapadła się część dachu o powierzchni ok. 500 metrów kw.
Policja wszczęła dochodzenie w sprawie wypadku i obecnie sprawdza trzy hipotezy: wadliwy projekt i nadzór budowlany nad budynkiem, jego wadliwe wykonanie oraz umieszczenie na dachu ciężkich materiałów w związku z powstającym tam ogrodem zimowym.
Szef policji Ints Kuzis zapowiedział, że w razie potrzeby do pomocy w ustaleniu przyczyn katastrofy mogą zostać wezwani zagraniczni eksperci. Minister spraw wewnętrznych Rihards Kozlovskis wykluczył atak terrorystyczny.