Bojkot Tesco nagonką na całą branżę?

Chodzi oczywiście o sieć Tesco. - Bogu ducha winien, prywatny podmiot gospodarczy działający w jednolitym ładzie prawno-politycznym Unii Europejskiej, zostaje "wybrany" na depozytariusza politycznego rewanżu za nieprzesadnie mądrą wypowiedź brytyjskiego premiera. Polityk koalicji rządzącej nawołuje do bojkotu jednej z firm - konkretnie Tesco, co niemal natychmiast podnosi falę trudnych pytań wobec branży. Są to pytania oparte o fałszywe założenia. Gdzieniegdzie zaczyna pachnieć nagonką na całą branżę - zauważa Faliński.
"Dlaczego akurat ta firma? - nie wiem. Może czymś się komuś naraziła, a inne firmy brytyjskie nie? Może dlatego, że to handel wielkopowierzchniowy? - co sprawę uogólnia i czyni tym bardziej niepokojącą. Spojrzawszy na monitoring wypowiedzi niektórych polityków i związkowców widzi się, że niezręczna wypowiedź brytyjskiego premiera wywołała szereg wyssanych z palca zarzutów, nie mających oparcia w faktach, liczbach, stanie prawa polskiego, ale za to bardzo emocjonalnie i w tonie patriotyczno- godnościowym broniących zagrożonej jakoby przez ten handel polskiej gospodarki, co wynosi sprawę w okolice strategii politycznej i - niestety - kabaretu" - czytamy na blogu.