• Udostępnij
• drukuj prześlij dalej komentarze (3)

Zamknięcie centrów handlowych w niedzielę nie musi oznaczać katastrofy dla najemców oraz właścicieli nieruchomości - zapewnia Piotr Karpiński, dyrektor, Dział Zarządzania Nieruchomościami, CBRE.

Jak dodaje, po wprowadzeniu ustawy na pewno dojdzie do krótkotrwałego szoku konsumentów. - Po tym może nastąpić adaptacja zwyczajów zakupowych do zmienionych zasad funkcjonowania centrów handlowych. Takie zachowanie zaobserwowano np. na Węgrzech, gdzie po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę, klienci zaczęli więcej wydawać na zakupy w pozostałe dni tygodnia, co zrównoważyło zmniejszoną liczbę godzin otwarcia lokali handlowo-usługowych - komentuje Karpiński.

Duże zmiany czeka sama kwestia zarządzania centrami handlowymi. Chodzi tu przede wszystkim o zmianę struktury zatrudnienia w lokalach najemców, jak i w samej obsłudze centrum handlowego. - Będzie to oznaczało utratę pracy dla wielu osób - przestrzega.

- Z drugiej strony powinny się też nieco zmniejszyć koszty funkcjonowania centrów handlowych ze względu na mniejsze zużycie mediów, mniejszą liczbę roboczogodzin ochrony, sprzątania, obsługi technicznej itp. - dodaje Piotr Karpiński.

Otwarta pozostaje także kwestia zachowań konsumenckich. - Znakiem zapytania pozostaje, czy konsument, który był przyzwyczajony do niedzielnych zakupów, postanowi wydać pieniądze w inny sposób, czy powstanie jakaś niedzielna alternatywa zakupowa? Może sprzedaż internetowa na tym skorzysta? Wbrew nadziejom ustawodawcy, ciężko jest przewidzieć, czy klienci oraz pracownicy centrów handlowych zdecydują się na niedzielny relaks i czas poświęcony rodzinie - dodaje ekspert.