Ceny jaj 35 proc. w górę. Co dalej?

- Z niedoborem jaj zmagają się obecnie Japończycy, Amerykanie, Nowozelandczycy, a lista ta stale się poszerza i nie omija Polski.
- Na międzynarodowy spadek dostępności jaj niebagatelne znaczenie ma rozprzestrzenianie się grypy ptaków, która zaatakowała w znacznym stopniu wiele krajów na całym świecie.
Nie lepiej sytuacja wygląda obecnie w Unii Europejskiej, gdzie epizoocja grypy ptaków jest najwyższa w historii, w związku z czym popyt zaczyna znacznie przewyższać podaż. Świat przygląda się obecnie także sytuacji w Brazylii, w przypadku której dotarcie grypy ptaków do kraju wywołałoby implikacje we wszystkich krajach na świecie – z uwagi na skalę znaczenia tamtejszego drobiarstwa.
Spadki produkcji jaj w Polsce
– Także polską bazę produkcyjną dotykają znaczne spadki, z uwagi na obecny i u nas wirus HPAI, ale również uwarunkowania rynkowe – obecne wzrosty kosztów produkcji zniechęcają producentów do zwiększania czy choćby utrzymywania wolumenów produkcyjnych. Jak podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, spadek ten w perspektywie od stycznia do listopada ubiegłego roku wyniósł 11,5 proc., a w drugiej połowie roku, w okresie od czerwca do listopada, liczba ta wzrosła do 20,5 proc. rok do roku. Z kolei jak prognozuje Polski Związek Hodowców Drobiu, jeszcze w tym roku mogą znaleźć się tacy wytwórcy, którzy zdecydują się wstrzymać produkcję w okresie zimowym. To ponownie odbije się na konsumentach – mówi Barbara Woźniak, pełnomocnik zarządu Ferm Drobiu Woźniak, właściciela marki Zdrovo, Prezes firmy Ovotek.
Jakie będą ceny jaj?
Według najnowszych danych rządowych dotyczących sytuacji w Stanach Zjednoczonych, średnia krajowa cena za opakowanie 12 jaj osiągnęła w listopadzie 3,59 USD, w porównaniu z 1,72 USD rok wcześniej (dziś cena ta jest jeszcze wyższa i wynosi średnio 4,77 USD, stawiając USA na 6. miejscu pod względem ceny jaja. Polska w tym rankingu zajmuje 40. miejsce, a na jego czele stoi Szwajcaria). Tak duże wzrosty w znacznym stopniu obciążają budżety konsumentów i wyniki finansowe restauracji, piekarni i innych producentów żywności, którzy w dużym stopniu polegają na jajach. Producenci żywności i restauracje cierpią, ponieważ w ich przepisach trudno znaleźć dobry zamiennik jajek – prace w tym zakresie trwają, ale jak podkreślają przedstawiciele Grupy Woźniak, przed nami jeszcze długa droga. Rzeczywistość na rynku jaj w USA to niestety sytuacja, która w najbliższym czasie – prognozując w oparciu o uwarunkowania, z jakimi w skali kraju mamy do czynienia – może czekać również Polaków.

Czytaj więcej
Po ile jaja w sklepie? Obserwujemy olbrzymi skok cenowy
Co więcej, należy pamiętać także, że rodzimi i światowi producenci są obecnie w trakcie transformacji na chów alternatywny, co może okazać się dodatkowym utrudnieniem w obecnych, trudnych czasach. Taka sytuacja ma obecnie miejsce w Nowej Zelandii, gdzie w latach 2012 – 2022 ograniczono bateryjny chów klatkowy z 86 proc. do 10 proc., w związku z czym Nowozelandczycy zmagają się obecnie z brakiem kilkuset tysięcy niosek, które byłyby w stanie zaspokoić tamtejszy popyt. W tym kraju znacznie wzrosło zainteresowanie posiadaniem przydomowych kurników i własnymi drobnymi hodowlami, które w założeniu miałyby pomóc Nowozelandczykom uporać się z brakiem jaj w sklepach.
- Przykłady ze świata pokazują nam, jakie możliwe scenariusze mogą czekać Polskę w nadchodzących tygodniach, miesiącach i latach. Dziś bardzo ważne jest przyglądanie się zagranicznym rynkom i dbanie o to, by nie doprowadzić do wystąpienia tych najgorszych scenariuszy na naszym, lokalnym rynku - dodaje Barbara Woźniak.