Czy wprowadzenie podatku handlowego przyspieszy konsolidację rynku?

- Kumulacja wszystkich obciążeń dla branży, w tym podatku handlowego, przyspieszy procesy konsolidacji rynku. Dla firm o najniższych rentownościach, prowadzących działalność w warunkach ostrej konkurencji, podatek może spowodować wycofanie się z Polski, co oznacza zmniejszenie liczby uczestników rynku i ograniczenie wyboru dla polskich konsumentów – mówi w rozmowie z dlahandlu.pl Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Podobnego zdania jest Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów, zrzeszającej sklepy pod szyldem Top Market. Uważa on, że wprowadzenie podatku handlowego może mieć wpływ na nasilenie się procesów akwizycji i przejęć, bankructwa w handlu, wycofywanie się zagranicznych operatorów detalicznych z Polski. - Zdecydowanie, wspomniane zjawiska mają szansę się pojawić. Możliwe, że już to nastąpiło... myślę, że wizja zbliżającego się podatku od handlu przyspieszyła decyzję jednego z globalnych graczy, który wycofuje się z polskiego rynku po latach obecności – ocenia prezes PGS.
Maria Mickiewicz z Pekao Investment Banking jest większa optymistką. - Proces konsolidacji rynku FMCG w Polsce trwa i zakładamy, że będzie dalej postępował, jednak są to zmiany stopniowe, powolne. W naszym scenariuszu bazowym nie zakładamy, że podatek będzie jakimś istotnym czynnikiem przyspieszającym procesy konsolidacyjne w branży – mówi Maria Mickiewicz.
Przyznaje jednak, że warto brać pod uwagę mniej optymistyczne prognozy.
- Jednak już w scenariuszu dużo mocniejszego niż obecnie zakładane przez makroekonomistów spowolnienia gospodarki mogłoby pojawić się ryzyko, że miejsce na podwyżki cen w sklepach jest ograniczone i w związku z tym przerzucanie podatku niemal w pełni na konsumenta mało prawdopodobne. Wówczas mogłaby pojawić się, nie zakładana przez nas obecnie, większa presja na marże w sektorze (zwłaszcza, że zapowiedziane mocne podwyżki płacy minimalnej w kolejnych latach też się do tej presji będą dokładać). W takim scenariuszu najniżej marżowi gracze mogliby trwale spaść poniżej progu rentowności, wymuszając przyspieszenie zmian na rynku (procesy konsolidacyjne czy też decyzje o wycofaniu się z Polski) – ocenia Maria Mickiewicz.
Natomiast Tomasz Wagner, starszy menedżer w dziale Doradztwa Podatkowego EY, Zespół Podatków Pośrednich uspokaja.
- Akwizycje lub przejęcia mogą się zdarzyć, ale wszystko będzie zależało od formuły i ekonomiki prowadzenia danego biznesu. Bankructwa owszem, mogą nastąpić, ale przy obrotach, które należy osiągnąć, aby podlegać opodatkowaniu, mówimy o rozmiarach biznesu, który za pomocą adekwatnej analizy ekonomicznej poradzi sobie z przyjęciem odpowiedniej strategii cenowej – mówi Tomasz Wagner.
- Z drugiej strony należy zwrócić uwagę, że konkurencja na rynku handlu detalicznego, szczególnie FMCG, jest wyjątkowo ostra – z Polski wycofuje się właśnie Tesco. Wprowadzenie nowych opłat i podatków temu rynkowi z pewnością nie będzie sprzyjać – dodaje.
Przypomnijmy, podatek od sprzedaży detalicznej to jeden z pierwszych pomysłów obecnej ekipy rządzącej. Miał on wejść w życie już od września 2016 roku, jednak na przeszkodzie stanęła decyzja Komisji Europejskiej, która wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę. Według Komisji, konstrukcja podatku może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. Pobór podatku został zawieszony.
Jeszcze w 2016 roku Polska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę na decyzję KE. W połowie maja 2019 r. Sąd Unii Europejskiej przychylił się do argumentacji strony polskiej, jednak w lipcu Komisja odwołała się od tego wyroku. Obecnie, czekamy na rozstrzygnięcie sporu, które spodziewane jest najwcześniej w czerwcu tego roku. Według niektórych opinii, wyrok zostanie wydany dopiero w drugiej połowie roku, co oznaczałoby konieczność dalszego zawieszenia poboru podatku.
Podatek jest tak skonstruowany, że uderzy tylko w dużych detalistów. Przepisy ustawy przewidują, że podatek będą płacić sprzedawcy, którzy osiągnęli w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej ponad 17 mln zł. Przewidziano dwie stawki podatku: 0,8 proc. od nadwyżki przychodu powyżej 17 mln zł do 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4 proc. od nadwyżki przychodu ze sprzedaży ponad 170 mln zł miesięcznie. Ustawa nie dotyczy sprzedaży przez internet.