Duda, Solidarność: 3450 zł brutto płacy minimalnej to żart!

– Propozycja rządu to chyba jakiś żart. Widać, że są oderwani od realiów, że chyba funkcjonują w jakiejś innej rzeczywistości – skomentował Piotr Duda, szef Solidarności.
Solidarność chcę wyższej płacy minimalnej
Proponowany przez Solidarność wzrost do poziomu 3750 zł brutto jest realizacją celu, do którego również i rząd odwołuje się w swoich deklaracjach, tj. zachowania proporcji 50 proc. płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia. Zdaniem Solidarności propozycja rządu znacząco odbiega od tego celu.
– Wzrost o 373 zł przez pierwszą połowę roku i o kolejne 77 zł w drugiej połowie to dokładnie tyle, ile wynosi ustawowe minimum, gdyby płaca minimalna wzrosła od stycznia 2023 roku o przewidywane ustawą 406,30 zł – wylicza Solidarność.
Wzrost płacy minimalnej nakręca inflację?
Od stycznia 2023 r. minimalna stawka godzinowa wyniesie 22,10 zł a od lipca 22,50 zł, co oznacza wzrost o 14,2 proc. względem 2022 r. Rząd szacuje, że w przyszłym roku regulacje obejmą 2,74 mln osób.
Eksperci rynku pracy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie uważają, że podnoszenie płacy minimalnej w tak radykalny sposób będzie mieć konsekwencje dla całej gospodarki. - Galopująca inflacja sprawia, że wynagrodzenia pracowników staje się coraz częstszym tematem rozmów wśród pracodawców oraz samych pracowników. Presja płacowa zmusza tych pierwszych do podwyżek co jednocześnie przekłada się również na podwyżki oferowanych przez tych pracodawców usług i towarów. Mamy zatem do czynienia z typową spiralną płacowo – cenową, którą w najbliższych miesiącach będzie bardzo ciężko zatrzymać. Niezależnie jednak od sposobu liczenia wzrostu minimalnego wynagrodzenia, pojawia się zasadnicze pytanie, czy tak istotna podwyżka płacy minimalnej nie będzie kolejnym elementem stymulującym wzrost inflacji oraz czy nie uderzy w mniejszych pracodawców oraz przyczyni się do osłabienia pozycji osób najsłabiej wykształconych i wzrostu szarej strefy – komentuje Łukasz Żak, ekspert rynku pracy.