EEC 2018: Solidarność w Europie sprawdza się

- Gdyby nie solidarność europejska, nie przetrwalibyśmy kryzysu finansowego - powiedział George A. Papandreu, premier Grecji w latach 2009-11.
Jego zdaniem przyszłość Europy powinna być budowana na demokratycznym fundamencie. Władza nie może być jednak skoncentrowana w rękach nielicznych, elity trzeba dyscyplinować. Tymczasem we współczesnym świecie agencje ratingowe mają większą władzę, niż wybrane demokratycznie rządy, co daje argument przeciwnikom demokracji. - Gdy upadł w Europie komunizm, pojawił się nowy bóg - gospodarka rynkowa. Sednem problemu jest jednak niewystarczająca kontrola systemu.
- Potrzebna jest integracja, potrzeba więcej Europy, Europa musi jednak spełniać obietnice złożone swoim mieszkańcom - stwierdził George A. Papandreu.
Herman Van Rompuy, emerytowany przewodniczący Rady Europejskiej, premier Belgii w latach 2008-09, zwrócił uwagę, że Europa przetrwała kryzys finansowy, a wobec kryzysu migracyjnego udaje się jej zachować stabilność. Problem będzie jednak narastał. W 2080 r. w Afryce będą mieszkać cztery miliardy ludzi, czyli cztery raz więcej niż obecnie. Presja na granice Europy będzie coraz większa.
- Dlatego potrzeba więcej współpracy europejskiej, z jednej strony, aby stworzyć mechanizmy wspierające rozwój gospodarczy w Afryce, z drugiej, by chronić Europę - przekonywał Herman Van Rompuy.
- Bez przedsiębiorców wsparcie Afryki nie będzie to możliwe - zauważył moderujący dyskusję Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, który wcześniej zaznaczył, że Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach to miejsce rozmowy między biznesem a polityką, która tworzy warunki dla jego działalności, i zadeklarował, że w Katowicach politycy będą wobec biznesmenów szczerzy.