Gdzie są Polacy? Niemieckie firmy rozpaczliwie poszukują pracowników

Metody stosowane przez firmy do reklamowania miejsc pracy, stają się coraz bardziej kreatywne – i coraz bardziej desperackie: na przykład firmy gastronomiczne kuszą ludzi luksusowym apartamentem w Alpach, 1000 euro w gotówce, darmowymi tatuażami po okresie próbnym .

Czytaj więcej
Pierwsza praca, w sklepie czy na budowie?
Nie tylko sytuacja w branży gastronomicznej jest poważna, jak wykazała ekskluzywna analiza indeksu Research index dla niemieckiego magazynu biznesowego WirtschaftsWoche. Oprócz gastronomii analizie poddano także handel oraz zawody związane ze zdrowiem i obsługą socjalną.
To właśnie te sektory zostały silnie dotknięte przez Covid-19. Hotele i restauracje musiały zostać zamknięte z powodu koronawirusa. Po zakończonej epidemii niewielu pracowników wróciło do swojej poprzedniej pracy.
Braki kadrowe we wszystkich sektorach
We wszystkich sektorach brakuje pracowników, przyczyny są różne. W handlu detalicznym i hotelarstwie w okresie koronawirusa, wielu pracowników zmieniło orientację zawodową. Ze względu na trudne warunki pracy w służbie zdrowia panuje ponadprzeciętna rotacja personelu, zwłaszcza w sektorze pielęgniarskim - mówi szef indeksu Jürgen Grenz.
Liczba ogłoszeń o pracę, jakie firmy zamieszczają w prasie czy internecie pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie. Według badań przeprowadzonych przez index Research, 587 000 firm reklamowało pracowników we wszystkich sektorach: do początku grudnia zamieściły prawie 19 milionów ogłoszeń o pracę - i wydały na to prawie pięć miliardów euro.

Czytaj więcej
Święta oczami pracownika handlu: Praca 11 dni pod rząd