Glapiński: Inflacja w przyszłym roku spadnie do 6 proc., ale żywność jeszcze będzie drożała

"Inflacja po nowym roku powinna spaść do około 6 proc." - powiedział szef NBP.
Zastrzegł jednocześnie, że taki spadek będzie możliwy, jeśli nie dojdzie do niespodziewanych wydarzeń, jak chociażby agresja na Tajwan.
"Jeśli nie zmienią się obecne okoliczności, to inflacja będzie pod kontrolą, czyli około 6 proc. i oczywiście będzie w trendzie spadkowym" - powiedział Glapiński.
Dodał, że w wakacje poziom inflacji powinien się ustabilizować, a potem zaczynie delikatnie, stopniowo się obniżać.
Żywność będzie drożała przez dwa lata
"Żywność będzie drożała na świecie. Przynajmniej przez dwa lata nie ma wyjścia, tak musi być" - powiedział Glapiński na konferencji prasowej. Jak dodał, nie widać obecnie jasnych punktów, które mogłyby odmienić trudną sytuację ekonomiczną.
Prezes NBP stwierdził też, że rządowe tarcze antyinflacyjne są "bardzo ważne", ponieważ chronią najbardziej cierpiących z powodu inflacji. "Są po to, aby chronić najbardziej zagrożone grupy społeczne przez bolesnością inflacji i to robią. Bardzo mocno obniżają poziom inflacji, na bieżąco, teraz, dla ludzi" - powiedział Glapiński. "Przedłuża to proces wychodzenia z inflacji, ale go łagodzi" - dodał.
Podkreślał, że podwyższanie stóp procentowych będzie "wygasać wraz z wygasaniem inflacji". Jak dodał, spadek inflacji będzie oznaczał także spadek stóp procentowych, a stabilizacja inflacji - stabilizację stóp procentowych.
Zaznaczył, że na kolejnym posiedzeniu RPP za miesiąc "szczególnie ważne będą twarde dane z gospodarki".
W ocenie Glapińskiego koniunktura gospodarcza jest bardzo dobra, ale będzie słabła. "Oczekujemy obniżenia tempa wzrostu gospodarczego. Tak będzie we wszystkich gospodarkach europejskich, a nawet światowych" - dodał. Zaznaczył, że wzrost gospodarczy w Polsce będzie wspierany przez korzystną sytuację na rynku pracy, czy zwiększenie wydatków na obronność, które - jego zdaniem - także będzie pobudzać gospodarkę.