Grudzień i styczeń to czas żniw dla sprzedawców sprzętu sportowego

- Zmieniliśmy nasze podejście do towarowania sklepów. Jesień towarujemy jeszcze grupami całorocznymi, a nacisk na grupy zimowe stawiamy od listopada, i liczymy na nadejście zimy - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Artur Mikołajko, prezes zarządu Intersport Polska SA. - Z tej jesieni jesteśmy zadowoleni. Listopad też jest na dwucyfrowym wzroście.
Mimo że spółce nie udało się wyjść na plus w trzecim kwartale, jej strata netto zmalała do 1,6 mln zł z 2,1 mln zł rok wcześniej, przy porównywalnych przychodach ze sprzedaży na poziomie 50,2 mln zł. W ocenie spółki poprawa wyników związana była z optymalizacją kosztów oraz wyższą marżą w porównaniu do ubiegłorocznej. Intersport liczy, że uda się ograniczyć stratę w ostatnich tygodniach roku.
Sprzedawcy sprzętu sportowego w ostatnich latach zauważyli, że są dyscypliny sportowe, które z sezonowych stają się całorocznymi - np. bieganie. W niektórych przypadkach mnożą się odmiany danej dyscypliny, czyli pojawia się zapotrzebowanie na różne rodzaje sprzętu.
- Wśród sportów zimowych dominuje narciarstwo, ale jest wiele jego rodzajów. Dawniej ludzie jeździli tylko na wyciągach, teraz jest też freerajd, czyli narciarstwo pozatrasowe, ludzie chodzą na biegówkach czy śladówkach - tłumaczy Artur Mikołajko. - Jeżeli biegamy po ulicy, w okolicach bloku, domu, jeden czy dwa kilometry to może nie ma znaczenia w jakim ubraniu, ale jeżeli biegam 5-10 kilometrów dziennie, potrzebuję innej odzieży. Ludzie poszukują pewnego poziomu zaawansowania, innego sprzętu i odzieży, co z punktu widzenia handlowego jest dla nas dobre.
Polacy jednak wciąż ostrożnie podchodzą do wydatków na sport. Dlatego najszybciej rośnie popularność tanich sportów, jak bieganie czy jazda na rowerze.
- To jest różna odzież, to jest różna częstotliwość i różny poziom koszyka wydatków na uprawiany sport - wyjaśnia Mikołajko. - Są duże wzrosty w bieganiu, jest popularne i tanie. Są duże wzrosty w rowerach, ponieważ ludzie uważają, że lepiej wydać na rower 1000 czy 2000 zł i używać go przez dziewięć miesięcy w roku, a nie tylko przez dwa tygodnie w zimie, jak w przypadku nart.