Holendrzy mają dość. Fala strajków przed świętami

Pracownicy handlu walczą o lepsze wynagrodzenia
W poniedziałek rano sklepy Etos (spółki zależnej Ahold Delhaize) w Amsterdamie i okolicach pozostały zamknięte. Trzystu pracowników zorganizowało protest na Placu Dam w centrum miasta. Wspierają ich koledzy z firm Kruidvat, Trekpleister oraz Holland & Barrett. Pracownicy w innych regionach również rozpoczną strajk w najbliższych dniach - poinformował związek zawodowy FNV Handel.
Jakiej pensji oczekują pracownicy w Holandii?
Głównym żądaniem aktywistów jest podwyżka płac w styczniu o co najmniej 10%, aby zrekompensować inflację. - Płace w drogeriach, jak na całej ulicy handlowej, są skandalicznie niskie. Podczas gdy firmy osiągają ogromne zyski, które prawie w całości trafiają do akcjonariuszy – wyjaśnia dyrektor związku zawodowego, Cindy Onvlee.
Trudne chwile przeżywają także inni detaliści: sieć domów towarowych de Bijenkorf (część grupy AS Watson) strajkuje 23 i 24 grudnia. Żądania wyższych płac słychać też w sklepach Hema, Albert Heijn i ANWB.