Jak zakaz handlu w niedziele zmieni rynek?

Z inicjatywy NSZZ „Solidarność” od marca będzie obowiązywać prawo o zakazie handlu w niedzielę. Formalnie 11 marca będzie pierwszym dniem wolnym od pracy w handlu. W myśl ustawy, najpierw będą ograniczone dwie niedziele w miesiącu, a z czasem wszystkie.
Media w Polsce wyszukują ciekawostki związane z tym tematem, takie jak otwieranie sklepów od północy w poniedziałek lub uzasadniają zakaz obroną kapitału polskiego. Większość bowiem dużych sieci handlowych w naszym kraju to podmioty odprowadzające zyski do zagranicznych sieci.
Tymczasem, jak przekonują przedstawiciele branży handlowej, nie należy się martwić o sytuację na rynku. Przykłady zagraniczne bowiem pokazują, że społeczeństwa się uczą i z czasem przyzwyczajają się do zamkniętych sklepów.
Internet a handel detaliczny
Sposobem rozwiązania kwestii zakazu handlu można będzie budowanie pozycji na sprzedaży internetowej. Tę kwestię opisuje Mariusz Machnicki, dyrektor z ramienia Echo Polska Properties (EPP).
- Szczególnie teraz, gdy oczekujemy wejścia w życie ustawy o zakazie handlu, centra będą się otwierały na zasadzie showroom. Klient przyjdzie do takiego miejsca, zrobi sam zakupy, poklika i odbierze towar – podkreśla Mariusz Machnicki dodając, że właśnie takiego rozwiązania użyto w marce Zara, która oparła na tym modelu sklep w Londynie. - Działało to bardzo ładnie – podsumowuje.
Na inny aspekt zwraca uwagę Grzegorz Filipczyk, dyrektor CH FORUM w Gliwicach.
- Myślę, że zakaz handlu nie wpłynie drastycznie na handel – mówi i zaznacza, że najemcy powierzchni handlowej obserwują bardzo mocno sytuację. - Wiem, że część z nich ma już przygotowane pewne strategie, ale zalecam zaczekać. I powiem, że nie ma powodu, by panikować - dodaje Filipczyk.
Nie wyklucza też, że część kapitału przesunie się na rynek miejski, ale jest to wróżenie z fusów. - Nasze doświadczenie rynkowe, przyzwyczajenia klientów pozwolą przez to spokojnie przejść – konkluduje.
Jak nakreślili uczestnicy debaty w czasie 4DD o przyszłości handlu w kontekście centr handlowych i ulic handlowych w głównych dzielnicach miast, przyszłość handlu zaczyna opierać się o tzw. centra handlowe-społecznościowe. Pod tym pojęciem kryje się ewolucja typowych super- i hipermarketów, w których głównym najemcą przestanie być sklep spożywczy.
Więcej na pulsHR.pl