Kaucja za butelkę w Carrefourze większa niż w Biedronce. Klienci zarzucą sklep butelkami?

Przykładowo idą do Biedronki za butelkę po piwie otrzymamy 50 groszy o ile zwracamy jedno z piw Kompanii Piwowarskiej. W Kauflandzie nadal wszystkie butelki skupowane są po 50 groszy. W Carrefourze z kolei za każdą butelkę dostaniemy 1 zł i to nawet jak nie mamy paragonu, że kupiliśmy ją w tym sklepie.
Małe sklepy także płacą 1 zł klientom, ale od browarów dostają 1 zł tylko za butelki z dostaw od 1 marca. Wcześniejsze kupione butelki, zwracane przez klientów rozliczane są ciągle po 50 groszy.
To rodzi galimatias. Dla klientów sprawa jest zupełnie nieprzejrzysta. Gubią się nawet sklepy. Itsotne okazuje się zarówno z którego browaru jest butelka, jak i kiedy była zakupiona - przed 1 marca czy po 1 marca.
Czy teraz wszyscy będą kupować piwa w Kauflandzie i Biedronce a oddawać w małych sklepach? Do zarobienia jest 50 groszy na każdej butelce. Tylko czy aż? Z punktu widzenia detalisty, który prowadzi sklep i musi oddać klientowi 1 zł a sam odzyska tylko 50 groszy, przy sprzedaży 100 butelek dziennie, dokłada do interesu 50 zł. Przypomnijmy pomysł zakładał, że system spowoduje wyższe obroty w sklepach, bo klienci skuszeni kaucją w wysokości 1 zł, będą częściej odwiedzali sklep i robili dodatkowe, impulsowe zakupy. Nikt jednak nie wspomniał, że sklep będzie musiał dokładać do tej zachęty.
Gdzie zatem trafiają pieniądze? Wydaje się, że wygranymi są browary.