Kaufland nie zgadza się na 800 zł podwyżki dla pracowników. Będzie strajk?

Jak podają związkowcy, nie padła też żadna inna propozycja, która mogłaby zakończyć się podpisaniem porozumienia. W ten sposób strona społeczna i spółka Kaufland zakończyły kolejny etap sporu zbiorowego, którego następstwem będzie referendum strajkowe.
Rozmowy na tle płacowym trwały w Kauflandzie od września ubiegłego roku. Wówczas związek wystąpił do władz spółki z postulatem podwyżek dla wszystkich pracowników sieci o 800 zł. Strona społeczna argumentowała to rosnącymi kosztami życia oraz dużym obciążeniem pracy.
- W porównaniu do poprzednich lat na marketach pracuje o wiele mniej osób a pracy nie ubywa - argumentują związkowcy.
Związkowcy twierdzą, że wzrost wynagrodzeń o 800 zł nie jest na wyrost w obecnych realiach życia i będą dążyć do osiągnięcia poziomu średniej krajowej.
Pomimo wielu spotkań nie doszło do podpisania porozumienia a z uwagi na wyczerpanie procedur negocjacyjnych określonych w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, strony podpisały protokół rozbieżności i zakończyły rozmowy. Międzyzakładowa Organizacja Wolnego Związku Zawodowego zastrzegła, że w dalszym ciągu jest gotowa na dialog i pomimo zakończonych rozmów zostawiła furtkę przedstawicielom spółki Kaufland, oznajmiając im, że jeżeli ci zdecydują się podwyższyć wynagrodzenia pracowników do satysfakcjonującego poziomu, związek rozważy możliwość przerwania referendum strajkowego.
Żeby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 50% załogi w ponad 200 marketach w Polsce. Każdy z pracowników będzie miał prawo wziąć udział w referendum strajkowym i odpowiedzieć na dwa pytania. Związek chce uzyskać odpowiedź na pytanie czy pracownicy są za przeprowadzeniem strajku i czy wezmą w nim czynny udział.