Leroy Merlin sprzedaje rosyjskie produkty jako polskie? UOKiK sprawdza

- Jest reakcja Leroy Merlin na nasze informacje, że nadal sprzedają rosyjskie produkty! Sprawę rozwiązali zmieniając w opisie kraj pochodzenia z "Rosja" na "Polska". Nazwa (rosyjskiego) producenta pozostała bez zmian (podobnie jak kod produktu, a nawet stany magazynowe). Wynika z tego, że teraz rosyjska firma Ultralam jest firmą polską, co za tym idzie płyty które produkują są także polskie. Warto oznaczyć jako polskie też białoruskie produkty Belmash, bo tam teraz w ogóle nie jest podany kraj pochodzenia. No i jeszcze trzeba coś zrobić ze stroną firmy Ultralam, bo wprowadza w błąd i nadal twierdzi, że mieści się w Rosji - czytamy w facebookowym poście Ogólnopolskiego Bojkotu Leroy Merlin.

Leroy Merlin wprowadza w błąd klientów?
- Jeśli to jest reakcja na nasze informacje, że Leroy Merlin sprzedaje rosyjskie i białoruskie produkty to trzeba powiedzieć, że wyjątkowo wręcz głupia. Zwracamy się więc do firmy Leroy Merlin, żeby przestała oszukiwać Polaków i naprawdę wycofała te produkty z oferty. Następnie warto podsumować ile ich w ogóle było na początku marca, ile udało się sprzedać przez 3 miesiące (!) i dać jakąś informację o pomocy dla Ukraińców, którą obiecali. Licząc nawet na oko, to będzie przynajmniej kilka milionów złotych. Takie pieniądze na pewno przydadzą się w nierównej walce którą toczy Ukraina z Rosją zasilaną funduszami jej cichych wspólników - czytamy dalej.
UOKiK sprawdza pochodzenie produktów
Inspekcja Handlowa od kilku dni sprawdza sygnały dotyczące produktów rosyjskich lub białoruskich, których pochodzenie ukrywane jest przez sprzedawców, np. poprzez nielegalną zmianę kraju pochodzenia na inny. Dane z rynku będziemy weryfikować i podejmować działania na bieżąco. Sygnały są weryfikowane również w odniesieniu do sieci Leroy Merlin.