Mamy jeść warzywa zamiast mięsa, ale to mięso jest tanie a warzywa drogie

Klient jest wrażliwy na cenę. Zawsze był, ale od dwóch lat można powiedzieć, że stał się przewrażliwiony. Musiał się taki stać, bo wizyta w sklepie w odstępie kilku dni, podbijała rachunek o kilkanaście złotych, nawet gdy wkładaliśmy do koszyka te same produkty.
Wcześniej gdy drożał makaron, konsumenci kupowali ryż lub ziemniaki i odwrotnie. W 2022 roku podrożało wszystko a do tego było serwowane w opakowaniach, które wyglądały na kilogramowe a zawierały maksymalnie 900 g produktu. W tej sytuacji typowy spryt polskiego konsumenta zderzał się ze ścianą wysokich cen. Zaczęliśmy więc ograniczać zakupy do tych podstawowych. Ograniczyliśmy je tak bardzo, że spadły nawet wydatki na alkohol!
Przyszedł 2023. Rząd ogłasza, że zamiast inflacji będzie nam towarzyszyć deflacja. W sklepach jej nie widać. Ciągle natomiast widać podwyżki i to w sieciach, które tradycyjnie uznawane są za tanie - dyskontch i hipermarketach. Po osławionym rajdzie cen oleju i cukru. Przyszedł czas na warzywa.
Papryka drożeje na potęgę, kapusta nie
30 zł za paprykę, 30 zł za pomidory a i tak możemy się cieszyć, bo oba produkty na półkach polskich sklepów i straganów, są. Inaczej niż w brytyjskich placówkach, gdzie zamiast warzyw świecą puste skrzynki. W dyskonatch można co prawda znaleźć paprykę za 22 zł za kg, ale to i tak 150 proc. drożej niż rok temu, na przednówku.
W tym samym czasie średnia cena 1 kg kurczaka to 11 zł a schabu 19 zł. W tej sytuacji nie trzeba szklanej kuli, żeby przewidzieć co trafi do koszyka Polaka. I nie istnieje głos wystarczająco donośny, informujący o katastrofie klimatycznej, który mógłby zatrzymać pospieszne kroki zmierzające w kierunku lodówek z mięsem. Nawet apel prezesa Comarchu do biednych, aby "nie żarli tyle mięsa" nie zadziała. Biedni i nie tylko oni, widzą ceny i swoje portfele i wybierają - przetrwanie na dziś. Jakimś pomysłem jest oczywiście sezonowość. Na przednówku nie ma się co oglądąć za czerwonymi warzywami, które do naszej diety powinny wpaść dopiero latem. Można za to kupić kapustę i ziemniaki. Kapusta kosztuje mniej niż 3 zł za kg a ziemniaki ok. 2 zł za kilogram. Patrząc na ceny lokalnych produktów - równowaga na linii warzywa i mięso jest zachowana.
Ceny warzywa a zmiany klimatu
Oczywiście, że ceny warzyw w tym sezonie, gdy przymrozki dotarły do ciepłej Hiszpanii i Maroka, są wynikiem zmian klimatycznych. Oczywiście, że w kolejnych latach będą większe przymrozki i warzywa będą droższe a nie tańsze. Póki jednak, mięso będzie o połowę tańsze niż warzywa nawoływanie o zmianę zachowań konsumenckich i wybieranie diety roślinnej zamiast mięsnej jest typowym głosem wołającego na pustyni.
Czy zatem tylko bogatych będzie stać na warzywa a biednym pozostanie kupowanie mięsa? Biorąc pod uwagę dysproporcje w ilości biednych i bogatych na naszych globie, w interesie nas wszystkich jest, żeby warzywa potaniały. I to dramatycznie szybko!