Mieszkaniec Poznania zatrzasnął się w sklepie Take&Go

Do zdarzenia doszło 16 stycznia w sklepie sieci "Take&GO" przy ul. Półwiejskiej w Poznaniu. Aby wejść lub wyjść z bezobsługowego marketu, trzeba mieć na smartphonie odpowiednią aplikację. W trakcie zakupów okazało się, że telefon mężczyzny się rozładował.
O sprawie serwis wtk.pl poinformowała jedna z czytelniczek. To właśnie ona zauważyła mężczyznę uwięzionego w sklepie. Jak tłumaczy, obok lokalu stała zdenerwowana kobieta, która próbowała dodzwonić się na infolinię "Take&GO". Kobietom udało się w końcu wejść do sklepu i uwolnić mężczyznę.
Sieć Take&GO potwierdziła zdarzenie przyznając, że był to pierwszy taki przypadek.
- Potwierdzamy, że jeden z naszych klientów przez krótki czas nie potrafił opuścić sklepu z powodu rozładowanego telefonu. W tego rodzaju sytuacjach można opuścić sklep stosując się do instrukcji na ekranach kasowych, korzystając z zakładki FAQ. Znajdują się tam wszystkie niezbędne informacje, również te jak postępować w sytuacjach problemowych. Do ewakuacji w sytuacjach kryzysowych służy duży zielony przycisk umieszczony na ścianie przy wyjściu - tłumaczy Przemysław Kozera z "Take&GO".
Take&GO to projekt firmy Surge Cloud.