Morawiecki namawia Polaków do bojkotu firm, które nie opuściły Rosji

- Każdego dnia w sprawie sankcji prowadzimy jako Polska prawdziwą batalię. Ale wiem, że część z Was może mieć poczucie, że w kwestii sankcji ciągle to samo - zostały uruchomione, ale powinny działać lepiej. Tak, to prawda. Jednak dziś chciałbym spojrzeć na sankcje od zupełnie innej strony. Opowiem jak swoimi codziennymi wyborami możemy się przyczynić do sankcji nakładanych na Rosję - zaczął premier.
- Musimy sobie zdać sprawę, że sankcje to nie tylko działania ekonomiczne i prawne. W socjologii mówi się o tzw sankcji rozproszonej czyli oddolnej, spontanicznej reakcji ludzi na coś, czego nie są w stanie zaakceptować. Dziś widzimy, że ten brak akceptacji dla tego, co robi Rosja - opór i sprzeciw wobec tego, co Rosja popełnia - połączył dziś cały wolny świat - powiedział Morawiecki.
Brudne pieniądze
- Oczywiście ktoś może powiedzieć: jaki wpływ ma oddolny ruch, jeśli odpowiednie ośrodki decyzyjne np. rząd Niemiec - nie podejmą zdecydowanych działań w sprawie Rosji? Ale ja chciałbym powiedzieć, że tutaj najlepsza zasada to zasada: ii czyli i to, i to: i presja na ośrodki decyzyjne na najwyższym szczeblu i podejmowanie oddolnego oporu. Musimy korzystać ze wszystkich dostępnych form wywierania nacisku. (...). Skoro wojna dotyczy w jakimś stopniu każdego z nas, to każdy z nas musi włączyć się w jej zastopowanie. Dlatego zachęcam Państwa do samodzielnego wprowadzania własnych sankcji i prowadzenia własnej osobistej antyrosyjskiej polityki. Najbardziej oczywistym działaniem jest bojkot rosyjskich produktów i rosyjskich firm, ale też bojkot tych firm, które nie chcą przestać zarabiać na obecności w Rosji. Nie będę tu wymieniał nazw firm, które ociągają się z zerwaniem współpracy z Rosją. Nie chce im nawet niechcący robić jakiejkolwiek reklamy. Myślę, że dobrze Państwo wiecie o których firmach mówię. Listy tych, którym nie przeszkadzają brudne pieniądze są szeroko dostępne w internecie. Mam nadzieję, że te firmy pójdą po rozum do głowy. Rosyjskie produkty ociekają dziś krwią. (...) - mówił premier dodając, że są granice których przekraczać nie wolno.
Derusyfikacja polskiej gospodarki
Przypomnijmy, 18 marca br. premier zapowiedział działania na rzecz derusyfikacji polskiej gospodarki. Mówił: "W obliczu bestialskiej agresji Władimira Putina na Ukrainę i zagrożenia dla wolnego świata zmniejszanie wpływów Rosji w polskiej gospodarce jest jedyną możliwą drogą. Aby wywrzeć jak największy nacisk na Rosję, by skończyła tę barbarzyńską wojnę, pożądane byłoby jednak nie tylko działanie wobec kapitału rosyjskiego, ale również nacisk na międzynarodowe koncerny, by nie kontynuowały działalności w kraju agresora."