Patriotyzm nie przekłada się na zachowania zakupowe. Krótki łańcuch dostaw szansą na zmianę

Głównym celem krótkich łańcuchów dostaw jest zmniejszenie liczby pośredników pomiędzy rolnikiem lub producentem żywności a konsumentem. Są one korzystne zarówno z punktu widzenia rolnika czy wytwórcy, jak i klienta końcowego. Obecnie rolnicy otrzymują zaledwie ok. 21 proc. ceny detalicznej, którą klienci płacą w supermarketach. Sprzedawanie za pomocą krótkich łańcuchów dostaw to dla nich szansa na większy zysk. Klienci końcowi są zaś pewni, że żywność jest świeża i pełna walorów odżywczych, a cena producenta niższa niż ta po dodaniu marż pośredników - informują twórcy kampanii "Jemy eko".
Najczęściej producenci, którzy decydują się na bezpośredni kontakt z klientem oferują swoje produkty na targach, lokalnych festynach, w sklepach przewoźnych lub internetowych albo tworzą system tzw. koszyków / skrzynek, który polega na dostarczeniu klientowi do domu określonej ilości zamówionego uprzednio towaru. Aby bardziej efektywnie docierać do klientów producenci łączą się często w grupy czy zakładają kooperatywy. W Polsce ciekawą inicjatywą wspierającą kontakt pomiędzy producentem a odbiorcą końcowym jest LokalnyRolnik.pl. Użytkownicy po wejściu na stronę mogą zamówić warzywa, jaja, nabiał, mięso, wędliny, ryby, pieczywo, dania gotowe, produkty sypkie, przetwory, słodkości i napoje bezpośrednio od wytwórców, a zakup odbywa się bez udziału pośredników. Towar jest dostarczany maksymalnie w ciągu kilku dni.
Zupełnie inny model funkcjonowania krótkich łańcuchów dostaw zaobserwujemy we Francji czy we Włoszech. Tam władze lokalne promują je za pomocą zamówień publicznych na dostawę produktów do szkół, szpitali, domów opieki oraz innych obiektów publicznych. Przykładem są władze lokalne w Rzymie, które nakładają maksymalny okres trzech dni między zbiorem a spożyciem świeżych produktów rolnych używanych w posiłkach szkolnych. Wymóg ten jest obecnie stosowany w odniesieniu do 144 tys. posiłków szkolnych dziennie.