Paweł Wielgosz: 80 proc. sprzedaży karpia generują nowoczesne sieci handlowe

Klienci szukają ryby patroszonej, tuszki, dzwonków, płatów, filetów – schłodzonych, luzem lub zapakowanych MAP lub skin. Coraz bogatsza staje się też oferta gotowych dań z karpi: galaret, pasztetów, past - wskazuje Paweł Wielgosz.
W dalszym ciągu karp sprzedawany jest przede wszystkim w sezonie zimowym, przed Świętami Bożego Narodzenia, ale od ostatnich paru lat widzimy, że dużo więcej karpia spożywa się także w ciągu roku. Obecnie około 10-11% karpia sprzedaje się poza sezonem i w przyszłości będziemy obserwować stopniową tendencję wzrostową. Jednak magia i tradycja tej ryby w okresie świątecznym jest niezwykle silna i to się raczej nie zmieni.
W grudniu karp jest numerem jeden w koszyku zakupowym ryb w sieciach. Prowadzimy projekty z sieciami, polegające na bezpośrednich dostawach z gospodarstw rybackich karpia już przetworzonego, czyli patroszonego i ubitego w lodzie, gdyż świeżość ryby zawsze była bowiem najistotniejszym driverem zakupowym. W specjalistycznych lub mniejszych sklepach detalicznych ceny są wyższe niż w sieciach, co jest oczywiście naturalne ze względu na specyfikę tej formy handlu. I to ma miejsce nie tylko w przypadku karpia - mówi Paweł Wielgosz.
Przed świętami karp jest o jakieś 15-20 proc. droższy niż poza sezonem. Ale obecnie jesteśmy w bardzo trudnym momencie ze względu na sytuację geopolityczną w Europie. Karp, oprócz naturalnego pokarmu ze stawu jest dokarmiany praktycznie wyłącznie zbożem, a ceny zboża wzrosły o 100%. Jesteśmy pełni obaw, że przez koszty hodowlane, cena ryby może istotnie wzrosnąć, a już w zeszłym roku ceny były wyższe o około 30- 40% - podsumowuje prezes Polskiego Karpia.
Polski Karp zrzesza hodowców i przetwórców karpia. W ramach Polskiego Karpia zrzeszonych jest ponad 80 gospodarstw rybackich, czyli około 35% rynku krajowego, z produkcją ponad 5 000 000 kg rocznie. Organizacja kreuje innowacyjne produkty z karpia i ryb słodkowodnych i promuje spożycie karpia przez cały rok.