Pracownicy Biedronki w małych miastach chcą warszawskich pensji

- Wynagrodzenie w Biedronce zależy od stażu pracy i od tego, gdzie pracownik wykonuje swoje obowiązki. W Warszawie kasjerzy-sprzedawcy zarabiają najwięcej, nieco niższe pensje (oraz premie za 100 proc. obecności) mają pracownicy w dużych miastach, a w małych miejscowościach pracownicy dostają najniższe wynagrodzenia. Firma tłumaczy się, że wynagrodzenia są zróżnicowane, bo różne są koszty życia i koszty prowadzenia działalności w zależności od regionu, a pensje podstawowe wynoszą, w zależności od lokalizacji od 3250 do 3600 brutto na pełen etat - czytamy w artykule.
Jak pisze dalej portal, powodem niezadowolenia pracowników z powodu różnic płacowych była sytuacja z tego lata, kiedy to Biedronka zaproponowała swoim pracownikom w miejscowościach turystycznych pensje o 300-400 zł wyższe niż osobom pracującym w sklepach położonych w sąsiednich miejscowościach.
- Pracownicy dostający niższe pensje poczuli się potraktowani niesprawiedliwie i zwrócili się do Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom z pytaniem czy takie różnicowanie wynagrodzeń jest zgodne z prawem. Szef związku w Biedronce Piotr Adamczak zapowiedział, że związkowcy będą domagać się od Biedronki wyrównania wynagrodzeń do poziomu tych wypłacanych w Warszawie - pisze RP.pl
Podobne pretensje do pracowników Biedronki mają pracownicy Poczty Polskiej, w której również istnieją różnice regionalne.