Przedsiębiorcy w desperacji. Starają się odzyskać płatność z faktur sprzed 4-5 miesięcy

Jak mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk brutalna agresja wojenna na Ukrainę sprawiła, że przedsiębiorcy musieli kolejny raz, na nowo rozpisywać swoje plany na rok 2022 i ujmować w nich szereg zmiennych, które przynosi wojna. – Wiele planów i harmonogramów gospodarczych, a także rozmaitych wyliczeń kosztów i zysków należy dzisiaj podrzeć i wyrzucić do kosza. Wojna to absolutna zmiana zasad funkcjonowania wielu firm. Nie będzie łatwo i już to odczuwamy – mówi Hanna Mojsiuk.
Wiele firm już dzisiaj poważnie odczuwa zmianę swojej sytuacji. Inne przedsiębiorstwa mają czas na przygotowanie się do komplikacji. Eksperci spodziewają się jednak, że kryzys gospodarczy – jeżeli nadejdzie – to będzie demokratyczny i może dotrzeć niemal do wszystkich sektorów gospodarki.
- Mówi się, że „czarny łabędź” zdarza się raz na dekady. Obecnie zdarza się już drugi raz w ciągu dwóch lat. Najpierw w marcu 2020 nasze firmy zostały przewrócone do góry nogami przez COVID, a teraz wszystko zmienia wojna. Trudno jest się pogodzić z podłością, jaka jest wyrządzana narodowi Ukraińskiemu. To coś strasznego i cieszy mnie wielka solidarność i chęć pomocy ze strony przedsiębiorców i całego społeczeństwa – mówi Hanna Mojsiuk.
– Polska stała się jednym z najważniejszych krajów na arenie międzynarodowej. Liczymy, że pomoc jaką udzielamy Ukrainie zostanie doceniona przez świat, a przychylność gospodarcza poskutkuje także nowymi inwestycjami czy odblokowaniem funduszy europejskich na które przedsiębiorcy bardzo czekają – dodaje Hanna Mojsiuk.
Dla wielu przedsiębiorców wojna będzie trudnym czasem z gospodarczego punktu widzenia. Jak mówi windykator Małgorzata Marczulewska z Grupy AVERTO są firmy, które jeszcze nie wydobyły się z problemów finansowych po pandemii, a teraz wojna zadaje im kolejne ciosy. – Mowa przede wszystkim o transporcie, który boryka się z poważnymi wzrostami cen bieżącego funkcjonowania. Podobnie jest z budownictwem, gdzie często z miesiąca na miesiąc okazuje się, że wyceny są zupełnie nieaktualne i nie generują już przewidywanego zysku. Zdarzały się sytuację w ostatnich miesiącach, że przedsiębiorcy wręcz dopłacali do realizowanych przez siebie inwestycji. To prosta droga do zadłużenia, a następnie windykacji – mówi Małgorzata Marczulewska. – Zauważamy, że przedsiębiorcy odzywają się do nas z prośbą o windykację zaległych faktur od swoich dłużników. To faktur sprzed 405 miesięcy. Wzmożona widnykacja to zawsze sygnał, że idzie kryzys – mówi prezes Marczulewska.