Sieci DIY oraz RTV i AGD przodują w usłudze click & collect
Marki obecne w polskich centrach handlowych i oferujące sprzedaż w internecie tylko częściowo wykorzystują potencjał usługi click & collect, gdy tymczasem w Wielkiej Brytanii, która jest najbardziej dojrzałym rynkiem e-commerce, przychody z tytułu tej usługi systematycznie rosną.
Marki obecne w polskich centrach handlowych i oferujące sprzedaż w internecie tylko częściowo wykorzystują potencjał usługi click & collect, gdy tymczasem w Wielkiej Brytanii, która jest najbardziej dojrzałym rynkiem e-commerce, przychody z tytułu tej usługi systematycznie rosną.
Maria Piedziewicz, Konsultant w Dziale Badań Rynku w Knight Frank:
„Warto zwrócić uwagę na punkty styczne dwóch kanałów sprzedaży i zachęcić kupujących przez internet do wizyty w sklepie stacjonarnym, a usługa click & collect jest tego doskonałym przykładem.
Z naszych obserwacji wynika, że najczęściej tę usługę wykorzystują branże DIY i artykułów elektronicznych. Zaczynają ją wprowadzać także supermarkety, ale w ich przypadku jest to bardziej skomplikowany proces ze względu na szeroki i zróżnicowany asortyment.
Ciekawostką może być fakt, że również branża gastronomiczna adaptuje click & collect na swoje potrzeby. W sieciach takich jak Starbucks czy Domino’s Pizza można składać zamówienia przez aplikację już w drodze do restauracji i odbierać gotowe danie w wybranej przez siebie lokalizacji.
Również centra handlowe powinny zacząć szerzej dostrzegać możliwości jakie daje wykorzystanie usługi click & collect. Niektóre z nich oferują możliwość dostarczenia zamówienia do samego centrum. Tam w strefie klient może wypróbować czy przymierzyć produkt, a w razie konieczności zwrotu, obsługa zajmie się formalnościami. Jednak póki co, nie jest to jeszcze powszechne zjawisko na polskim rynku.