Sieci handlowe szybko naprawiają błędy w gazetkach promocyjnych

Powołując do życia program AdRetail Inspirio, organizatorzy postawili przed sobą dwa cele. Pierwszy to wyłonienie najciekawszych na rynku gazetek promocyjnych. Drugi oznacza popularyzację właściwych rozwiązań i praktyk handlowych, przeznaczonych dla konsumentów. Po dwóch edycjach eksperci branżowi oceniają, że ta inicjatywa zaczyna spełniać swoją rolę.
– Od poprzedniej edycji poprawiło się bardzo wiele i to zaledwie w przeciągu pół roku, co jest niezwykle zaskakujące. Przede wszystkim zmieniły się treści gazetek. Produkty i akcje są lepiej dopasowane do wydarzeń i sezonów handlowych. Polepszyła się również jakość prezentacji. Promocje są wyraźniejsze i bardziej czytelne dla odbiorcy. Generalnie zwiększyło się zorientowanie na konsumenta i jego potrzeby – zauważa Andrzej Wojciechowicz, ekspert Komisji Europejskiej i członek kapituły programu AdRetail Inspirio.
Dr Maria Andrzej Faliński, Prezes Stowarzyszenia „Forum dialogu gospodarczego” dostrzega z kolei większe powiązanie tekstu z obrazem. Sieci wyraźnie starają się mocniej przyciągać uwagę konsumenta. Tworzą przekaz bardziej skondensowany, a jednocześnie wewnętrznie zróżnicowany. Widać to w dążeniu do komunikacji kontrastowej, w tym w wyborze kolorów, aranżacji i kształtów elementów widocznych na stronach.
Jak podkreśla dr Faliński, laureaci programu najbardziej dbają o wyrazistość przekazu i o unikanie chaosu. Natomiast do większości gazetek została wprowadzona pewna logika zarówno w stosowanej kolorystyce, jak i w opisach produktów. Dla przykładu, jedna z sieci zauważyła, że istnieje pewien klucz skuteczności użycia konkretnych barw tła i informacji o cenie. Zaczęto je różnicować w taki sposób, żeby przyciągnąć uwagę klienta. Tego wcześniej nie było, a ostatnio to się coraz częściej pojawia.
– Obserwując rynek, mam wrażenie, że przynajmniej cześć sieci sukcesywnie stosuje zalecenia ekspertów, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Konsumentowi łatwiej jest odnaleźć to, czego tak naprawdę szuka w tego typu publikacjach. W praktyce przeznacza mniej czasu na odnajdywanie atrakcyjnych rabatów. Kolejnym faktem jest to, że słabsi gracze na rynku dostają dobre wzorce i mogą się znacząco podciągnąć – stwierdza Norbert Kowalski, dyrektor zarządzający Grupą AdRetail i przewodniczący kapituły.
Z kolei Andrzej Wojciechowicz radzi sieciom, które słabiej wypadły w rankingu, żeby nie kopiowały pomysłów liderów, tylko szukały własnych wyróżników.
– Widać, że pod naporem krytyki monotonii obserwowanej dotychczas w gazetkach, sieci próbują nowych rozwiązań. I tak dla przykładu, duża część analizowanego materiału robi teraz wrażenie ekranu. Chodzi oczywiście o wykorzystanie skuteczności przekazu elektronicznego. Jest to podporządkowane pewnej psychologii zauważania przedstawianego produktu na stronie. Ponadto wszyscy podkreślają funkcję danego artykułu, a więc użyteczność towaru. I to jest kierunek, w którym będą podążały firmy handlowe – przewiduje dr Faliński.
Z kolei Sebastian Starzyński, prezes Instytutu Badawczego ABR SESTA i członek kapituły, przypomina, że sieci muszą patrzeć w przyszłość i przygotowywać się do nadchodzących zmian. Będą one polegały m.in. na personalizacji ofert. Jednocześnie firmy muszą stale obserwować rynek i ulepszać tradycyjne gazetki, które jeszcze długo nie znikną z rynku. To będzie wynikało z przyzwyczajeń i preferencji Polaków.
– Sieci muszą naprawdę wczuwać się w czytelników. Klient chce otworzyć gazetkę i od razu rozumieć, jakie korzyści odniesie z wizyty w konkretnym sklepie i dlaczego warto kupić dany produkt. Powinien łatwo kalkulować, jak wysokie zyski przyniosą mu aktualne rabaty. Cena ma być przedstawiona w tak wyraźny sposób, żeby konsument od razu ją zobaczył i zrozumiał przekaz. Warto też mobilizować twórców publikacji do stosowania tych prostych zasad – uważa Yves Frerot.