Fot. Shutterstock.com

• Udostępnij
• drukuj prześlij dalej komentarze (0)

5 kwietnia do ministerstwa pracy mają trafić propozycje zmian w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele. Ich pomysłodawcą są przedstawiciele NSZZ Solidarność. W ustawie ma się pojawić definicja doby pracowniczej, która zaczynałaby się w sobotę o północy, a kończyła w poniedziałek o 5:00 rano – trwałaby więc nieprzerwanie przez 29 godzin – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.

Dzięki obecnie obowiązującym przepisom Kodeksu pracy, który określa, że doba taka trwa 24 godziny, sklepy mają możliwość wprowadzenia trzeciej zmiany. Skorzystały z niej m.in. Biedronka i Tesco, gdzie pracownicy zaczynają pracę 15 minut po północy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Związki zawodowe Auchan donosiły, że podobny los czeka również zatrudnionych w tej sieci 

NSZZ Solidarność chce także doprecyzowania przepisów o zatrudnianiu członków rodziny. Wytyczne Państwowej Inspekcji Pracy pozwalają na to, by dla przedsiębiorcy decydującego się na otwarcie sklepu w niedzielę pracowała rodzina. Ustawa jednak takiej możliwości nie przewiduje i jest w niej mowa wyłącznie o właścicielu jako osobie fizycznej, która prowadzi sprzedaż osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek.

Ostatnia propozycja zmian autorstwa Solidarności dotyczy funkcjonowania placówek przy dworcach kolejowych i autobusowych, których powierzchnia powinna być ograniczona do 25 mkw., co uniemożliwiałoby otwieranie supermarketów znajdujących się na dworcach.
Komitet chce też rozszerzyć listę sankcji za łamanie zakazu handlu. Placówki mogłyby, na wniosek inspektora pracy, zostać skontrolowane także przez urząd skarbowy w zakresie przeważającej działalności gospodarczej.