Kasy samoobsługowe = cięcie etatów? Tak uważają związkowcy z sieci Stokrotka

- Nasza firma nie otworzyła sklepów w żadną z niedziel w maju, nie rozwiązuje to jednak problemu niskiego poziomu zatrudnienia, który dotyczy większości placówek w całym kraju. Zarząd firmy w odniesieniu do naszego pisma odpowiedział, iż spółka na bieżąco weryfikuje poziom zatrudnienia w poszczególnych sklepach, dostosowuje obsadę do istniejących potrzeb i zadań stawianych pracownikom. Optymalizowany jest asortyment, wprowadzane są nowe narzędzia usprawniające procesy pracy, wdrażane są kasy samoobsługowe - tłumaczą związkowcy.
Kasy samoobsługowe w Stokrotce = cięcie etatów
I dodają: - Nie zgadzamy się ze stanowiskiem zarządu. Na przestrzeni ostatnich lat załogi sklepów zmniejszyły się, przybyło nowych obowiązków. Wprowadzanie kas samoobsługowych idzie w parze z cięciem etatów. Jeden pracownik wykonuje w trakcie zmiany zadania, które wcześniej wykonywały dwie lub trzy osoby. Pracownicy są coraz bardziej zmęczeni i nie czują się docenieni przez firmę - wyjaśnia „Solidarność” w Stokrotce.
- Oczekujemy podjęcia rzeczywistych działań w celu poprawy warunków pracy, między innymi poprzez zwiększenie zatrudnienia w sklepach - informuje organizacja.