Szykują się poważne zmiany w dystrybucji towarów zamawianych przez sklepy internetowe

Początek ubiegłego roku to liberalizacja rynku pocztowego, która wymusiła zmiany na dotychczasowym monopoliście. Prywatni operatorzy są jednak zawiedzeni efektami wprowadzenia wolnego rynku.
- To uwolnienie rynku było pozorne. Nowa ustawa, która weszła w życie 1 stycznia 2013 roku paradoksalnie monopolizowała wiele jego obszarów, chociażby w zakresie przekazów pieniężnych wysyłanych z ZUS-u, czy KRUS-u. Nie możemy więc mówić o demonopolizacji, raczej o umacnianiu monopolu Poczty Polskiej, z którym skutecznie walczymy - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Rafał Brzoska.
Przypomina orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej z października ub. r., która stwierdziła, że "żaden sąd i prokuratura w Polsce nie może domagać się, by dowód nadania przesyłek poleconych ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru, nadawanych przez sądy lub prokuratury, był wystawiany z mocą urzędową stempla pocztowego". To otworzyło prywatnym operatorom pocztowym nieograniczony dostęp do przetargów na rzecz wszystkich instytucji publicznych. Integer.pl zamierza sięgnąć i po tę część rynku.
- Jeżeli patrzymy przez pryzmat listów, to kluczem jest poszerzenie zasięgu, a jeśli przez pryzmat wzrostu wolumenu listów, to decydujące jest podpisanie umowy przez naszego partnera, czyli Polską Grupę Pocztową w zakresie doręczenia przesyłek Ministerstwa Sprawiedliwości - wymienia prezes grupy.
Chodzi o dwuletni kontrakt, który wszedł w życie od nowego roku i jest wart ok. 500 mln zł. PGP złożyła ofertę niższą o ponad 84 mln zł od Poczty Polskiej.
- To powinno spowodować skokowy wzrost przychodów i wyniku finansowego Inpostu w roku 2014. Liczymy na znacznie więcej, nie ukrywamy, że poszerzenie zasięgu, obalenie instytucji stempla pocztowego to są te elementy, które będą miały kolosalny wpływ na to, że będziemy mogli wystartować w przetargach ogłaszanych przez większość instytucji publicznych, które korzystają z usług Poczty Polskiej - podkreśla Rafał Brzoska.