Reklama
Partner portalu

DlaHandlu.pl – wiadomości handlowe, FMCG, ecommerce, franczyza, sieci handlowe

Ukraina: Kolejki po chleb w Mikołajowie; ludzie czekają od godz. 6 rano

Przed jednym z punktów pomocowych w Mikołajowie, w którym rozdawane są darmowe bochenki chleba, ustawiła się kolejka potrzebujących. Stoimy tu od szóstej rano; mówili, że chleb będzie o godz. 12, a nadal czekamy – powiedziała PAP.PL jedna z mieszkanek miasta.
Reklama

W Mikołajowie, na południu Ukrainy zorganizowano punkty pomocowe, w których bezpłatnie rozdawana jest m.in. żywność dla miejscowej ludności. "Nie ma chleba i nie wiadomo kiedy będzie. Ludzie stoją w kolejce od szóstej rano. Powiedzieli, że może chleb będzie o godz. 12. Już jest dwunasta, a chleba nie ma; połowy ludzi też nie ma, porozchodzili się" - żaliła się jedna z mieszkanek, rozmawiając z fotoreporterem PAP Leszkiem Szymańskim.

Jak podkreślił gubernator obwodu mikołajowskiego Witalij Kim, do Mikołajowa powoli wracają mieszkańcy, choć - jak przyznał - sytuacja jest nadal mało stabilna. "Miasto zaatakowano dwa razy - 8 i 31 grudnia minionego roku. Ukraińcy, to naród twardych ludzi, którzy nie chcą mieszkać nigdzie indziej, niż u siebie w domu, dlatego masowo wracają do kraju, nawet nie patrząc na to, że sytuacja jest nadal mało stabilna" - powiedział.

29 marca ub.r. w wyniku rosyjskiego ostrzału i uderzenia rakiety w 9-kondygnacyjny budynek, w którym mieści się obwodowa administracja państwowa i rada obwodowa Mikołajowa, zniszczona została środkowa część budynku. Zginęło wtedy 37 osób. Usuwanie gruzów i poszukiwanie ciał zmarłych trwało kilka dni. W dniu ataku Kima nie było w budynku, co uratowało mu życie.

Rozmawiając z fotoreporterem PAP, Kim zaznaczył, że od 11 listopada do miasta wróciło 50 tys. ludzi i tyle samo do obwodu Mikołajowskiego. "Największym problemem jest zawieszenie broni, żeby wykluczyć zagrożenie militarne i nasze zwycięstwo" - zaznaczył.

Jego zdaniem, brakuje pracy dla ludności cywilnej wracającej do miasta. "Ludzie wracają, muszą gdzieś pracować, a u nas duży biznes albo został zniszczony, albo przeniósł się do innych miast w trakcie tych wojennych miesięcy" - powiedział.

Natalia, administratorka jednego z budynków mieszkalnych, zniszczonych w wyniku rosyjskiego ostrzału, podkreśliła, że przed wojną w bloku mieszkało około 300-350 osób. "Blok liczy 119 mieszkań. Na początku wojny dużo ludzi wyjechało, ale teraz powoli wracają. Obecnie 35-38 mieszkań jest już zajętych, są tam też dzieci" - zauważyła.

Dodała, że po wybuchu 23 października został uszkodzony system ogrzewania, mieszczący się na dachu budynku. "Będziemy też prosić władze o pomoc w podłączeniu bloku do bezpośredniego ogrzewania gazowego. Jedna firma zgodziła się na ulgowych warunkach naprawić to ogrzewanie. Cały czas dogrzewamy się elektrycznymi grzejnikami" - powiedziała.

"Mieszkają tu ludzie, którym nie brakuje odwagi. Wracają, remontują swoje mieszkania, wstawiają okna i drzwi" - podsumowała Natalia.

Materiał wideo dostępny na https://wideo.pap.pl/videos/65992/ oraz na PAP.PL https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1527051%2Cukraina-kolejki-po-chleb-w-mikolajowie-ludzie-czekaja-od-6-rano-wideo.html

Reklama

Lista tagów

Zobacz komentarze (0)

Proszę podać imię
Proszę wpisać treść komentarza
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum