Zabawki mają przyciągnąć do dyskontów zamożnych klientów

Zabawki to haczyk, który ma przyciągnąć do dyskontów osoby o średnich dochodach. Dyskonty sprzedają zabawki coraz drożej i są to coraz bardziej markowe produkty. - Sieci chętnie promują zabawki, albowiem są produktami o stosunkowo wysokiej marży, a ze względu na szeroki asortyment produkty są trudno porównywalne, nawet jeśli mają podobne przeznaczenie - różnią się marką, jakością, wielkością, designem itp. - wyjaśnia Sebastian Starzyński, prezes instytutu badawczego ABR SESTA.
W ostatnich latach większość sieci dyskontowych konsekwentnie zwiększała liczbę ofert promocyjnych, szczególnie Lidl, na który przypada ponad połowa wszystkich promocji. Ich udział rośnie najszybciej w porównaniu z pozostałymi kanałami. Natomiast hipermarkety zmniejszyły ją o 12 proc. Spadek ten prawdopodobnie wynika z faktu, że hipermarkety, które oferują największą liczbę promocji (niemal 50%), zbudowały już swój wizerunek jako kanału, w którym zazwyczaj dokonuje się zakupu zabawek i szeroka oferta promocyjna nie przynosi już tak znacznego wzrostu sprzedaży, jak kiedyś. E. Leclerc to sieć, która najczęściej promuje zabawki (oferuje ponad 30 proc. promocji dostępnych w hipermarketach). Największy spadek zainteresowania promocjami wykazał Real, dostosowując się w ten sposób do strategii Auchan.
C&C wykazuje stabilny poziom, jeżeli chodzi o liczbę promocji - najwięcej oferuje Selgros (77%). W supermarketach zauważalny jest niewielki wzrost ofert promocyjnych dotyczących kategorii zabawek, jednak nie kładą one na nią silnego nacisku.
Sieci promują zabawki od stycznia w sposób mało intensywny, jednak zawsze nasilają swoje działania na ok. 1,5 tygodnia przed Dniem Dziecka. Ponad 30% promocji, licząc od początku roku do końca maja, przypada właśnie na ten okres. Dla promocji zabawek jest to optymalny czas, gdyż dodatkowo maj jest miesiącem komunijnym.