Z badań wynika, że prezentów nie kupują najczęściej osoby starsze (są samotne i nie mają kogo obdarować). Rośnie też grupa młodych, którzy wychodzą z założenia, że od prezentów są tylko rodzice. Uczniowie i studenci na prezenty wydadzą więc najmniej - przeciętnie ok. 200 zł. To ponad 2 razy mniej niż menedżerowie (450 zł.) - zaznacza gazeta.
Główną rolę Mikołajów odgrywają w naszym kraju gospodynie domowe (pani domu na prezenty wyda ok. 471 zł.). Chodzi o matki i żony, które same nie pracują (na rodzinę zarabiają mężowie), za to zajmują się domem i to na ich głowie jest organizacja świąt, dlatego czują się w obowiązku zadbać też o prezenty.
Zaskakująco dużo na podarki chcą też wydać bezrobotni - aż 322 zł. W swej hojności wyprzedzają nie tylko studentów, ale też emerytów. "Wielu bezrobotnymi jest tylko na papierze, dorabiają w szarej strefie i wcale nie jest im najgorzej" - podejrzewa prezes TNS Pentor.