Hasło Black Friday było wyszukiwane prawie trzykrotnie częściej niż rok temu

Poprzednio najwyższe noty miał telewizor, który teraz nie znalazł się nawet w pierwszej 15. Już drugi raz z rzędu na 2. pozycji był laptop. I tym razem prawie dwa razy częściej go szukano. Odnotowano też, że popularniejsze stały się marki konkretnych producentów niż nazwy sklepów, jak to było w 2017 roku. Najbardziej aktywni okazali się konsumenci w dużych miastach.
Jak zauważa Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix, odpowiedzialnej za analizę fraz wyszukiwanych przez 1,5 mln użytkowników gospodarstw domowych, w tym roku polski handel mocniej komunikował Black Week niż sam Czarny Piątek. - Większość ofert specjalnych była dostępna już od poniedziałku, co bez wątpienia wpłynęło na znacznie większe zainteresowanie frazą „Black Friday” w br. niż w ub. roku. Poprzednio ww. hasło było na 4. pozycji w naszym rankingu, a tym razem – na 1. miejscu – informuje Marcin Lenkiewicz.
Zdaniem Sebastiana Starzyńskiego, to tzw. efekt śnieżnej kuli, wynikającej z przymusu nieodstawania od reszty rynku. Jeśli w 2017 roku jakiś retailer nie promował się pod hasłem „Black Friday”, a zauważył, że inny, który to robił, miał znacznie większy ruch w sklepie, to teraz sam musiał zaoferować promocje. Ekspert przewiduje, że z roku na rok straty nieuczestniczących w akcjach firm, w postaci realizacji mniejszego wzrostu obrotów w tym okresie niż konkurencja, mogą być coraz większe.
– W zeszłym roku na 1. miejscu w zestawieniu TOP10 był telewizor, a w tym roku nie znalazł się nawet w TOP15. Wynika to z tego, że sieci marketów oferujących artykuły RTV i AGD stale szeroko komunikują swoje promocje. Konsument mógł przyzwyczaić się do rabatów na ten asortyment i nie wyczekiwał obniżek na ww. sprzęt z okazji Black Friday – stwierdza wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix.
W tym roku laptop był też prawie 2 razy częściej poszukiwany niż poprzednio. Marcin Lenkiewicz zaznacza, że jest to produkt szeroko promowany już nie tylko w sieciach ze sprzętem multimedialnym. Przed Black Week zachęcały do jego zakupu również hipermarkety, a nawet dyskonty. I z tego wynika wysoka pozycja ww. sprzętu w rankingu.
– W 2017 roku na 3. pozycji był odkurzacz, a w obecnym zestawianiu wypadł poza TOP15. To urządzenie również ma długi czas tzw. starzenia się moralnego i po osiągnięciu pewnego progu nasycenia rynku, czyli gospodarstw domowych, popyt bieżący spada. Dopiero duża zmiana technologiczna może odmienić ten trend – tłumaczy prezes Starzyński.
Rok temu wśród wyszukiwanych fraz pojawiały się nazwy sklepów z elektroniką – Media Expert i Media Markt – odpowiednio 7. i 11. miejsce. Wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix uważa, że dla konsumenta dużo ważniejsze stało się porównywanie ofert wybranego produktu w całym kanale online i offline. Zwiększyła się również świadomość klientów, którzy nie chcą już bazować na wyselekcjonowanym przez daną sieć asortymencie.
W tym roku wysokie pozycje miały marki Samsung i Huawei – odpowiednio 6. i 14. Jak wynika z obserwacji Marcina Lenkiewicza, producenci sami bardzo mocno zaczęli komunikować Black Friday jako opcję na okazyjne zakupy. Smartfony i sprzęty elektroniczne to topowe kategorie produktów, na których obniżki czekają deal hunterzy.
Przeszukiwaniem aplikacji agregujących promocje zajmowali się głównie mieszkańcy dużych miast – Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Katowic – ogółem 43% całej aktywności. W opinii Sebastiana Starzyńskiego, jest to związane z modą na nowe święto zakupów. Z czasem przeniesie się ona do mniejszych ośrodków.
Patrząc na dynamikę poszukiwań od poniedziałku do piątku, widzimy, że w zeszłym roku największym obłożeniem cieszył się czwartek, a potem piątek. Natomiast w tym roku rekordy bił czwartek. A następna była środa. Z kolei wtorek okazał się blisko 17 razy słabszy od najaktywniejszego dnia. To duży spadek. W zeszłym roku było to tylko 2 razy mniej. Nawet poniedziałek był teraz lepszy o blisko 9 razy.