• Udostępnij
• drukuj prześlij dalej komentarze (0)

Magazyny miejskie to prężnie rozwijający się koncept, który kusi najemców, jednak wielu deweloperów podchodzi do niego z pewnym sceptycyzmem. - Kosztowny, trudny, ale pożądany - przyznali uczestnicy sesji magazynowej podczas Property Forum 2018.

Zdaniem Kamila Szymańskiego, dyrektora, Dział Powierzchni Magazynowych i Przemysłowych, Savills, tego typu obiekty zyskają największą popularność za 2-3 lata, jednak już dziś można mówić o rosnącym zainteresowaniu przedstawicieli branży.

Waimea zrealizowała pierwszy taki magazyn w Bydgoszczy. - Zaskoczył nas poziom zainteresowania ze strony MSP. Firmy, które dotychczas zajmowały starą zaniedbaną powierzchnię, chcą działać w przyzwoitych warunkach – mówi Andrzej Rosiński, prezes zarządu, Waimea Holding. - Po udanym teście w Bydgoszczy, mamy plan na budowę kolejnych takich obiektów na terenie całego kraju.

Panattoni rozwija sieć City Logistic. - Aktualnie realizujemy kilka inwestycji w Polsce, w tym trzy magazyny miejskie w Warszawie, którymi zainteresowane są firmy kurierskie, „last mile”, serwisy czy show roomy – mówi Marek Dobrzycki, Managing Director, Panattoni Europe. - Bariera wejścia do miasta jest jednak olbrzymia – ze względu na ceny nieruchomości. Dodatkowo biura i mieszkania wypierają biznes magazynowy, a miasta nie lubią naszego biznesu ze względu na wzmożony ruch.

Marek Dobrzycki zaznacza, że inwestycyjnie magazyny miejskie – z tak wysoką barierą wejścia – mogą mieć dużą wartość.

Według Piotra Bzowskiego to koncept trudny z jeszcze jednego powodu. - Dedykowany małym najemcom, którzy nie zawsze chcą wpisać się w powszechne na rynku zasady umów najmu – mówi szef Leasing & Development Director, P3 Logistic Parks. Zwraca jednak uwagę na kolejny trend związany ze zmianą wizji przedsiębiorcy. - Rynek magazynów miejskich zagospodaruje nowa liga przedsiębiorców. Do głosu dochodzą start-upy, które pozyskując kapitał - często na dwa, trzy lata - liczą, że na małej powierzchni i w atrakcyjnych warunkach będą rozwijać swój biznes – mówi Piotr Bzowski.