Platforma Vinted ogłosiła zamiar przejęcia Rebelle, platformy założonej w 2013 roku w Hamburgu i skupiającej się na segmencie dóbr luksusowych. Ostatnie miesiące nie były łatwe dla niemieckiego sprzedawcy.

Czytaj więcej

Vinted ma 17 000 kolejnych punktów odbioru. Jest umowa z Pocztą Polską

Kłopoty Rebelle

Dokładnie dzień przed inwazją Rosji na Ukrainę, Rebelle weszła do Szwecji. Według FashionUnited od czasu debiutu na tym rynku wycena akcji detalisty spadła o ponad połowę. Podczas gdy w lutym wartość ta była jeszcze szacowana na około 60 mln euro, teraz Vinted oferuje firmie zaledwie 30 mln euro.

Ponadto sprzedaż nadal gwałtownie spada, a koszty znacznie rosną. Rebelle osiągnęła w II kwartale 5,3 mln euro sprzedaży, o 14% mniej niż rok wcześniej. Liczba zamówień spadła o 22%. Platforma przypisuje ten spadek trudnym warunkom rynkowym. W tym samym czasie firma wydała o 84% więcej na marketing i o 24% więcej na pracowników niż w ubiegłym roku.

Rebelle chce inwestora

Niemiecka platforma przeanalizowała ofertę Vinted i obecnie jednogłośnie zaleca akcjonariuszom, by powiedzieli „tak”. Swoje poparcie wyraziła już grupa akcjonariuszy, którzy razem posiadają prawie dwie trzecie kapitału. Pozostali na decyzję będą mieli czas do 19 sierpnia.

Thomas Plantenga, dyrektor generalny Vinted, mówi, że śledzi Rebelle od kilku lat i jest pod wrażeniem oferty i osiągnięć platformy w segmencie luksusowym. - Łącząc doświadczenie Rebelle w tym segmencie z zasięgiem geograficznym Vinted i dużą bazą klientów, widzimy ogromny potencjał do zwiększenia wartości tej platformy – powiedział.