Zakaz sprzedaży papierosów mentolowych może wejść w życie wczesniej niż zapowiadano

- W tej chwili najbardziej obawiamy się drastycznego skrócenia okresu przejściowego na papierosy mentolowe, bo dochodzą nas takie głosy - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.
Taka decyzja może zapaść już jutro podczas szczytu ministrów zdrowia Unii Europejskiej, który odbędzie się w Brukseli. Zarówno dla producentów wyrobów tytoniowych, jak i dla handlowców byłby to duży problem. Szacuje się, że co piąty sprzedany w Polsce papieros to papieros mentolowy.
Przeciwnicy zakazu twierdzą, że na zakazie zyska szara strefa. Podpierają się niedawnymi badaniami instytutu Homo Homini, z których wynika, że 47 proc. konsumentów, którzy nie będą mogli znaleźć w sklepie swoich ulubionych papierosów, będzie ich szukać na czarnym rynku.
- Oznacza to zatem wzrost szarej strefy sięgającej dziś nawet 15 proc. - ostrzega Ptaszyński. - Więc po pierwsze jest to wzrost przestępczości, spadek przychodów budżetowych, a poza tym spadek obrotów w legalnych sklepach.
Polska Izba Handlu ocenia, że wskutek wprowadzenia zakazu sprzedaży papierosów mentolowych pracę stracić może ponad 560 tys. osób. Zdecydowana większość - ok. 500 tys., to osoby zatrudnione w handlu. 60 tys. to rolnicy, zaś 6-tysięczną grupę stanowić mogą osoby zatrudnione w przemyśle tytoniowym.