• Udostępnij
• drukuj prześlij dalej komentarze (0)

Cały czas pracujemy nad rozwojem firmy, pozyskiwaniem nowych rynków i nowych klientów. Chcemy utrzymać dynamiczny rozwój zakładu, przede wszystkim poprzez sprzedaż w sklepach firmowych, ale także szersze wejście do dużych sieci handlowych - mówi serwisowi portalspozywczy.pl Magdalena Takmadżan, specjalista ds. marketingu w Zakładzie Przetwórstwa Mięsnego Matthias.

- Kompetentnie mogę ocenić jedynie poziom sprzedaży w pierwszym kwartale tego roku na obszarze naszego działania. Zauważam utrzymywanie się poziomu sprzedaży porównywalnego do ubiegłego roku, z niewielką tendencją wzrostową. Jednak nawet taki niewielki wzrost sprzedaży daje powód do optymistycznego spojrzenia na kolejne miesiące.

- W jakich kierunkach będą Państwo rozwijać przedsiębiorstwo?

- Cały czas pracujemy nad rozwojem firmy, pozyskiwaniem nowych rynków i nowych klientów. Chcemy utrzymać dynamiczny rozwój zakładu, przede wszystkim poprzez sprzedaż w sklepach firmowych, ale także szersze wejście do dużych sieci handlowych. Niezwykle ważne jest dla nas wejście w nowe systemy jakości. Tym, co zapewne najwyraźniej zauważą nasi klienci jest rebranding sklepów firmowych Matthias.

- Na jakim etapie jest ten proces?

- Pierwszy sklep w nowej odsłonie został otwarty w Stalowej Woli i został bardzo dobrze przyjęty przez klientów. Jesteśmy na etapie zmian w kolejnych punktach. Pomysł na zmianę wizualizacji wywołany jest chęcią rozwoju, zapewnienia kompleksowości zakupów, a tym samym spowodowania , aby czas spędzony w naszym sklepie był przyjemny dla klienta.

Zmiana wyglądu w sklepach to głównie dominacja jasnych odcieni bieli i beżu, oraz odpowiednio dobrane oświetlenie, co pozwala klientowi skoncentrować uwagę na produkcie. Ulokowanie wędlin i mięsa w oddzielnych ladach daje większą przejrzystość produktów. Sklep posiada wizualizację charakterystyczną dla regionu Lubelszczyzny - grafiki prezentujące okoliczne krajobrazy.

- Państwa punkty sprzedaży posiadają także część ogólnospożywczą?

- Dominującymi produktami w sklepach są oczywiście mięso i wędliny, ale dodatkowo klient może zaopatrzyć się w pieczywo, produkty garmażeryjne, inne artykuły spożywcze - nabiał, sery i napoje. Jednym słowem, chcemy aby niemal każdy sklep pod szyldem Matthias był "małymi delikatesami", aby można było zakupić większość podstawowych artykułów spożywczych w najlepszej jakości, w jednym, przyjaznym klientowi miejscu.

- ZPM Matthias współpracuje również z sieciami handlowymi. Jaka część produkcji jest lokowana w tym kanale?

- W ostatnich dwóch latach dość mocno rozbudowaliśmy kanał sprzedaży hurtowej w małych i średnich sieciach handlowych. Nawiązaliśmy również współpracę z siecią handlową Tesco, gdzie mamy własne stoiska firmowe "Z Lubelskiej Zagrody". Nie można nie dostrzegać siły rynkowej sieci. Realizacja działań w tym zakresie pozwala nam na lokowanie w sprzedaży sieciowej 25 proc. produkcji zakładu. Daje na to szerszy dostęp do klienta indywidualnego oraz szerszą rozpoznawalność marki.