Reklama
Partner portalu

DlaHandlu.pl – wiadomości handlowe, FMCG, ecommerce, franczyza, sieci handlowe

Pinta na przekór rynkowi. Pomogły „piwa sentymentalne”

Produkcja sprzedana piwa ze słodu w Polsce liczona wolumenowo była w styczniu 2023 r. o ponad 9% niższa niż w tym samym miesiącu przed rokiem – wynika z danych GUS. W porównaniu z grudniem 2022 r. spadła jeszcze bardziej, bo prawie o 32%. Tymczasem największy w Polsce rzemieślniczy Browar Pinta odnotował w styczniu br. w odniesieniu do stycznia 2022 r. wolumenowy wzrost sprzedaży o 6%. Jak twierdzą jego właściciele, mocno pomogły w tym „piwa sentymentalne”.
Reklama

Co to są „piwa sentymentalne”?

Chodzi o piwa, które były warzone w poprzednich latach i miały dobry odbiór na rynku, ale z różnych powodów ich warzenie zostało wstrzymane.

Oznaki nieco mniejszego zainteresowania handlu nowoczesnego piwem rzemieślniczym było widać już w ostatnim kwartale zeszłego roku. Dlatego na zimę Browar Pinta zdecydował się reaktywować Jak w Dym (Rauchbock) i Czarną Dziurę (Schwarzbier), obydwa piwa z premierami w 2011 r. oraz Jumbo (Black IPA) z 2016 r. Dobre przyjęcie tych piw – również w kanale nowoczesnym – przekonało właścicieli PINTY do kolejnych piwnych powrotów.

Na początku tego roku po kilkuletnich przerwach na sklepowych półkach pojawiły się: wiedeński Lager Odsiecz Wiedeńska z premierą w 2011 r., Extra Special Bitter na angielskich składnikach Angielskie Śniadanie z 2012 r., imperialny Witbier Viva la Wita! z 2012 r. i ostatnio Espresso Lager – połączenie ciemnego lagera ze świeżą kawą – I’m so horny! z 2015 r.

– Na rynku piw rzemieślniczych jest już bardzo ciasno, co powoduje, że trudniej jest sprzedać nowości niż piwa dobrze znane, a pamięć o Pincie sprzed lat jest nadal żywa – mówi Ziemowit Fałat współzałożyciel i współwłaściciel Browaru Pinta.

Spośród „piw sentymentalnych” z Pinty najkrótszą historię od premiery w 2018 r. miało Sangriale, piwo w stylu Fruit Ale z sokiem z wiśni, czerwonej pomarańczy i brzoskwini. Piwna alternatywa do hiszpańskiej sangrii przypomniała jednak o sobie w lutym tego roku.

Piwa sprzed lat są esencją kraftu

Największy sukces rynkowy wśród tegorocznych reaktywacji Pinty odniosło Żytorillo (American Black Rye IPA) z 2013 r. Dokonana przez Pintę autorska interpretacja tradycyjnego piwa żytniego po raz ostatni była warzona w 2018 r. Jej powrót był tak bardzo wyczekiwany, że na umieszczenie Żytorillo na półkach wszystkich swoich sklepów zdecydował się Kaufland. Już wiadomo, że Żytorillo i Sangriale jeszcze w tym roku powrócą.

– Piwa, które jednorazowo wróciły na rynek, w większości sprzedają się poprzez hurtownie w sklepach specjalistycznych i tradycyjnych. Ich udział w wolumenie sprzedaży nie jest tak duży jak nowoczesnych sieci handlowych, więc samym sentymentem nasz browar by się nie obronił – zauważa Ziemowit Fałat.

Piwa uwarzone w Pincie w styczniu br. zaledwie w 12-13% były wolumenowo związane z reaktywacjami. Resztę stanowiły flagowe piwa Pinty z Atakiem Chmielu na czele i nowości, w tym bestsellerowa seria Pinta Miesiąca.

– Ofertę trzeba różnicować. Wielu odbiorców uważa, że nasze piwa sprzed lat są esencją kraftu. Ta opinia zachęca nowe osoby do ich spróbowania, a to służy wszystkim naszym piwom – dodaje Ziemowit Fałat.

W ciągu 13 lat istnienia Browar Pinta uwarzył ponad 500 różnych piw. Jednak na ten rok zaplanowanych jest jeszcze najwyżej kilka powrotów, w tym bardzo oczekiwany od 3 lat Koniec Świata w stylu Sahti. Po podreperowaniu wyniku w pierwszym kwartale tego roku „piwa sentymentalne” ustąpią w Pincie miejsca piwom warzonym regularnie i nowościom.

 

Reklama

Lista tagów

Zobacz komentarze (0)

Proszę podać imię
Proszę wpisać treść komentarza
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum