Reklama

DlaHandlu.pl – wiadomości handlowe, FMCG, ecommerce, franczyza, sieci handlowe

Etykiety nie będą już wprowadzały w błąd, co to oznacza dla producentów i konsumentów?

Rozporządzenie Unii Europejskiej 1169/2011 wchodzi za kilka miesięcy w życie. Jego zadaniem jest uregulowanie kwestii związanych z informacją na etykietach produktów żywnościowych, paczkowanych, świeżych (owoce i warzywa), przygotowywanych przez restauracje oraz suplementów diety. Wejdzie ono w życie 13 grudnia 2014 roku. Dokument nakłada określone wymogi na producentach, sieciach handlowych i e-commerce. Natomiast różny jest ich zakres w zależności od grup produktów. Co będzie ono oznaczało dla konsumentów i producentów, mówi Sebastian Starzyński z agencji badawczej ABR SESTA.
Reklama

Jaki jest jego cel?
Przede wszystkim ma chronić konsumentów poprzez zagwarantowanie dostępu do informacji. Co prawda wciąż mały odsetek konsumentów czyta etykiety na produktach, ale świadomość społeczeństwa dynamicznie wzrasta w tej kwestii. Ponadto zmusi to producentów do umieszczania wiarygodnych i pełnych informacji na produktach, ponieważ winni są to konsumentom. Rozporządzenie jest jednym z elementów walki z otyłością, alergenami które wynikają między innymi ze złego odżywiania się społeczeństwa.

Co rozporządzenie oznacza dla sprzedawcy lub producenta i do czego go zobowiązuje?
Producenci, sieci handlowe oraz zakłady żywienia zbiorowego będą musiały się dostosować do wymogów rozporządzenia UE. Przede wszystkim informacja na etykiecie powinna być czytelna i kompletna. Wymagania dotyczą zastosowania określonej, minimalnej wielkości czcionki w przypadku m.in. nazwy żywności, wykazu składników, ilości netto żywności, daty minimalnej trwałości lub terminu przydatności, warunków przechowywania i użycia, nazwy i adresu firmy, kraju pochodzenia, ilości określonych składników czy kategorii produktów. Ważny będzie nawet sposób prezentacji informacji. Ponadto rozporządzenie wprowadza obowiązek umieszczania informacji o zawartości siedmiu składników odżywczych tj. wartości energetycznej, tłuszczu, kwasów tłuszczowych nasyconych, węglowodanów, cukrów, białka i soli. Istotny jest również sposób prezentacji informacji o wartości odżywczej oraz składnikach odżywczych Przykładowo, nie będzie można powtarzać informacji o składnikach odżywczych w dowolny sposób, na froncie opakowania lub w innych miejscach etykiety. Ilość składników odżywczych i wartość energetyczna powinny być wyrażone przy użyciu jednostek miary. Informacje o alergenach muszą być dobrze widoczne dla konsumentów.

Co zyskają konsumenci dzięki wprowadzeniu rozporządzenia?
Czytelną etykietę, a wraz z nią właściwą i rzetelną informację, dzięki której będą mieć możliwość podjęcia przemyślanej decyzji w kwestiach zakupu. Unikną również niebezpieczeństw związanych z produktami alergicznymi, które mogą wywołać wstrząs. W ten sposób mogą wpłynąć na swój stan zdrowia czy utrzymanie właściwej diety. Należy również spodziewać się, że w ślad za rozporządzeniem powstanie szereg nowych aplikacji z myślą o konsumentach. Będą one informować o potencjalnej szkodliwości kupowanego produktu. To pozwoli im wyeliminować ze swojej listy zakupów produkty zawierające szkodliwe składniki. Ponadto producenci, sieci handlowe czy restauracje będą zmuszone do większej otwartości w zakresie udostępnianych informacji.

Co zyska rynek?
Rozporządzenie może przyczynić się do uprawnienia całego obiegu informacji handlu oraz e-commerce i, co się z tym wiąże, obniży koszty transakcyjne. W handlu tradycyjnym stworzone przez GS1 zasady nadawania numerów kodom kreskowym EAN nie są prawidłowo stosowane, co powoduje sprzedaż kilku wariantów jednego produktu pod jednym kodem. Natomiast w e-commerce sieci handlowe prowadzą politykę zawężania asortymentu. Zdarza się, że kilka wariantów produktu ma ten sam numer EAN, wtedy sieci wycofują produkty ze sprzedaży w e-sklepie i np. zostawiają tylko jeden wariant, żeby się nie pomylić. Zatem rozporządzenie może wymusić uporządkowanie tej kwestii.

Czy wprowadzenie rozporządzenia ma jakieś negatywne strony?
Producenci muszą się liczyć z dodatkowymi kosztami związanymi z nowymi opakowaniami - ich projektem i produkcją. Ponadto część klientów może rezygnować z produktów o szkodliwych składnikach, tak więc sprzedaż może się nawet obniżyć. Już teraz producenci zaczynają protestować, o czym świadczą żądania organizacji producentów żywności, aby wycofano z rynku program na smartfony e-food, który informuje klientów o szkodliwości dodatków w jedzeniu. Jednocześnie wzrosną koszty listingów w sieciach handlowych. Rozporządzenie 1169 nie precyzuje konsekwencji wynikających z niedostosowania się do jego wymogów, ponieważ dyrektywy w tym zakresie nie zostały jeszcze opracowane. Obecnie UE wydała ogólny podręcznik i pracuje nad stosowną interpretacją zapisów. W Polsce UOKIK oraz Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych będą sprawować kontrolę nad tym, aby były one spełniane.

Reklama

Lista tagów

Zobacz komentarze (2)

Proszę podać imię
Proszę wpisać treść komentarza
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum